wtorek, 29 października 2019

Avon • True, Power Stay 16 Hour Lip Colour, Matowa szminka w płynie 16 godzin

Avon • True, Power Stay 16 Hour Lip Colour, Matowa szminka w płynie 16 godzin
Na rynku pojawiają się coraz lepsze i bardziej trwałe szminki do ust. Jest coraz więcej kolor, aby każdy znalazł coś dla siebie. Ja gustuje w matowych pomadkach w płynie. Pędzelkiem zawsze mi się lepiej operuje i łatwiej jest mi nie wyjechać poza obszar ust. 



"Szminka, która przetrwa od świtu do zmierzchu!
Idealny efekt matowych ust bez poprawek? Teraz to możliwe! Supertrwała szminka AVON Power Stay pozostanie na ustach przez 16 godzin – w każdej sytuacji! Jedz, pij, śmiej się i całuj, ile tylko chcesz! Szminka nie spływa, nie rozmazuje się i nie zostawia śladów, a po nałożeniu, staje się niewyczuwalna na ustach. Wybierz swój idealny kolor spośród 10 intensywnych, matowych odcieni: delikatnych nude (Non-stop nude, Cant Quit Cafe), romantycznych róży (Persistent Pink, Relentless Rose, Fail-Proof Fuchsia, Run On Rouge), klasycznych czerwieni (Resilient Red, Stay Put Sangria) lub modnych fioletów (Power On Plum, Overdrive Orchid)."



W linii Power Stay od Avon znajdziemy 10 matowych szminek w płynie. Są tutaj nude, róż, czerwień oraz fiolet. Dla każdego coś do wyboru. Mnie najbardziej spodobał się Stay Put Sangria, czyli bordowy kolor z pazurem. Uwielbiam go.
Ta linia szminek do ust jest baaardzo trwała. Jeśli wyjedzie się gdzieś podczas malowania, to polecam od razu to wycierać, bo po wyschnięciu nie będzie na to szans. Po malowaniu wiele kobiet ma nawyk wytarcia o siebie warg, albo po prostu przyłożenia całych warg do siebie, przy tej szmince lepiej tego nie robić, bo może to spowodować oderwanie się fragmentów szminki z jednej wargi na drugą. Po wyschnięciu nie ma tego problemu, ale tuż po malowaniu jest.



Wyschnięcie trwa chwilę i dopóki nie nastąpi po prostu lepiej nie dotykać ust jeśli chcemy być w pełni zadowolone. Gdy już szminka ładnie wyschnie to mamy produkt nie do zdarcia. Nic nie da tu zwykły płyn micelarny, chcecie ją zmyć? Potrzebujecie płynu dwufazowego.
Kolory są intensywne, dobrze napigmentowane więc jedna warstwa z pewnością wystarczy. Nie pozostawia śladów na kubkach. Jedzenie i picie nie są w stanie jej zedrzeć. Co prawda z czasem schodzi ale ubytki pojawiają się bardzo powoli. Nie zauważyłam, żeby przesuszała usta. Dodatkowo wszystkie mają bardzo przyjemny zapach. Jedyny minusik to taki, że po wyschnięciu stają się trochę klejące, ale jeśli to dzięki temu mają właśnie taką trwałość, to bez problemu mogę to przeżyć :D 

Lubicie szminki w płynie? Wolicie matowe, z połyskiem czy metaliczne?


Facebook KLIK, Instagram KLIK, Twitter KLIKDressCloud KLIK



poniedziałek, 28 października 2019

Avon • True, Power Stay 24 Hour Foundation. Podkład do twarzy 24 godziny

Avon • True, Power Stay 24 Hour Foundation. Podkład do twarzy 24 godziny
Dziś możecie poznać bliżej podkłady od Avon. Nie wiem jak Wam, ale mnie jest trudno znaleźć odpowiedni podkład. Główny problem mam w dobraniu odcienia. Mam tak jasną skórę, że większość nawet najjaśniejszych podkładów jest dla mnie po prostu za ciemna. Rozwiązaniem był dla mnie rozjaśniacz do podkładu, ale miło mieć jednak podkład, którego nie muszę rozjaśniać, tylko mogę od razu nałożyć na twarz.



"Podkład, który przetrwa od świtu.... do świtu!
Szukasz podkładu, który będzie wyglądał nieskazitelnie od porannych godzin do nocnych szaleństw? I to bez poprawek? Znalazłaś! Nowość AVON True Power Stay to podkład, który wygląda jak świeżo nałożony aż do 24 godzin! Przetrwa upał, wilgoć czy nawet najbardziej szalony dzień. Nie ściera się i nie zostawia śladów – zostaje na twarzy, a nie na ubraniach! Zapewnia krycie od średniego do pełnego, zakrywa przebarwienia, niedoskonałości i cienie pod oczami. Dzięki lekkiej, oddychającej formule, nie czujesz go na skórze, nie warzy się, nie zatyka porów i pozostawia naturalne wykończenie. Bezolejowa formuła jest odpowiednia dla każdego typu skóry, nawet wrażliwej. Podkład jest wodoodporny, świetnie wygląda w każdych warunkach. Przetrwa poranny jogging, popołudniowe spotkanie ze znajomymi i imprezę do białego rana! Pamiętaj tylko, żeby zmyć go na koniec dnia – dzięki niewyczuwalnej formule możesz zapomnieć, że wciąż masz go na twarzy!"



www.avon.pl/power-stay?inm=Y19:C13:HP:Reg_no1
Podkład ma aż 15 odcieni do wyboru. Mamy tu podział na jasne, średnie i ciemne, oraz podział na chłodne, neutralna i ciepłe. Dzięki temu łatwiej jest dobrać podkład pod siebie. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Nawet takie bladziochy jak ja. Mnie najbardziej podpasowały odcienie Light Ivory oraz Porecelain, a Warm Ivory, który jest minimalnie ciemniejszy będzie dla mnie idealny na lato.
Opakowania z dozownikiem bardzo przydatne, aby dozownik zadziałał trzeba go przekręcić w prawo. Konsystencja jest typowa dla podkładu, odpowiednia. Jest to podkład, którym ładnie można stopniować krycie. Przy lekkiej warstwie ma średnie krycie, przy trochę grubszej ma już mocne. Zauważyłam, że przy za grubej warstwie lubi trochę mocniej ściemnieć. Ale przy nakładaniu normalnej warstwy, gąbeczką na mokro, nie zauważyłam ciemnienia, jest wtedy perfekcyjny.



Moim zdaniem jest to podkład nie do zdarcia. Po zrobieniu swatchy chciałam je zmyć. Nie poradził sobie żel pod prysznic na gąbce mimo szorowania, nie pomógł olejek do demakijażu, musiałam użyć płynu do demakijażu dwufazowego. Jednak na twarzy na szczęście olejek do demakijażu dawał sobie radę. Jest to produkt bardzo trwały dzięki czemu nawet zła pogoda nie jest mu straszna. Bez problemu wytrzymuje cały dzień. Nie podkreśla suchych skórek i nie daje wyglądu maski. Jakoś tak wtapia się w skórę, że nie wygląda po prostu sztucznie.  Po nałożeniu na niego pudrów, bronzerów i rozświetlaczy nie traci swojej trwałości. Nie zapycha skóry (ale trzeba pamiętać o bazie, i o dobrym oczyszczaniu cery). Nie zaliczyłabym go jako ciężkiego podkładu, wydaje się mieć naprawdę lekką formułę.
Czy zostanie ze mną na dłużej? Myślę, że tak. Uwielbiam jego trwałość, uwielbiam to, że się nie waży i że ładnie dopasowuje się do skóry, a to że jego mogłam z łatwością dobrać swój kolor, jest przeogromnym plusem.


Facebook KLIK, Instagram KLIK, Twitter KLIKDressCloud KLIK


piątek, 25 października 2019

Bio Botanical • Vital Cure, Peelingująca odżywka do skóry głowy i włosów przeciw wypadaniu i antyłupieżowa

Bio Botanical • Vital Cure, Peelingująca odżywka do skóry głowy i włosów przeciw wypadaniu i antyłupieżowa
Każda z Nas lubi dbać o swoje włosy. Z pomocą odpowiedniej pielęgnacji walczymy, żeby były piękne i lśniące, jednak zadbane włosy to także zadbana skóra głowy, o której pielęgnacji nie możemy zapominać. Dziś poznacie jedną z najlepszych odżywek do włosów i skóry głowy jakie miałam okazję używać.


"Delikatna odżywka ułatwiająca rozczesywanie włosów  i nadająca im połysk.
Lekko peelinguje skórę głowy, usuwa zanieczyszczenia, martwy naskórek, nawilża i pobudza porost włosa.
Zawiera kwas salicylowy, glicerynę, wyciąg z pokrzywy, skrzypu polnego i łopianu, ekstrakt z rozmarynu, kasztana, nasturcji, aloesu, Panthenol olejek z nasion słonecznika, olejek rycynowy, kwasy tłuszczowe oleju lnianego, retinol, octopirox.
Idealna do wszystkich rodzajów włosów dla mężczyzn i kobiet skarżących się na wypadanie włosów.
Sposób użycia: wmasować w umytą skórę głowy i włosy, pozostawić na 5 do 15 minut. Obficie spłukać.

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, PEG/PPG-18/18 Dimethicone, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Ceteareth-20, Menthol, Piroctone Olamine, Salicylic Acid, Glycerin, Betula Alba Leaf Extract, Arctium Lappa Root Extract, Equisetum Arvense Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Nasturtium Officinale Leaf/Stem Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Propylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Sorbitol, Aesculus Hippocastanum Extract, Retinyl Palmitate, Linseed Acid, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopherol, Citric Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Isopropyl Alcohol"


Opakowanie z zamknięciem typu press. Idealnie się sprawdza gdy mamy mokre ręce, bo wtedy nie wyślizguje się z rąk. W zapachu jest wyczuwalny głównie mentol, więc jest dość orzeźwiający. Konsystencja jest lekka, nietłusta.
Wyciskałam odżywkę na dłoń, po czym palcami wcierałam ją w skórę głowy. Potem nakładałam odżywkę na całe włosy i wykonywałam masaż skalpu. Po chwili można było poczuć ochłodzenie, odświeżenie na skórze głowy. Ja ją trzymałam na włosach około 30 minut (dostosowałam to do swoich potrzeb). Trochę się bałam, że po nałożeniu na skórę głowy włosy będą się szybciej przetłuszczać u nasady, ale przez to, że jest taka lekka słabo dociąży i za słabo odżywi włosy.


Jednak podczas zmywania włosy były lekkie i gładkie. Po wysuszeniu włosy u nasady nie były przetłuszczone, a na długości były lekko dociążone i przyjemne w dotyku, nie było żadnego puchu. Było po nich widać, że są odżywione.
Włosy zachowywały dłużej świeżość. Myję głowę co drugi dzień i zwykle przed myciem włosy wyglądały trochę nieświeżo tak po użyciu tej odżywki mogłabym myć głowę co trzeci dzień.
W kwestii wypadania jestem także bardzo zadowolona. Okres jesienno-zimowy to dla moich włosów katorga i zazwyczaj wtedy strasznie zaczynają wypadać, a dołóżcie do tego jeszcze rozjaśnianie odrostów i nagle połowy włosów nie ma. Dzięki tej odżywce włosy wypadają zdecydowanie w mniejszej ilości. Widzę to na szczotce, widzę podczas mycia włosów - wypada ich o wiele mniej, a efekt widać już po kilku myciach.

Podsumowując, podoba mi się to jak odżywka działa na moje włosy. Niby taka lekka konsystencja, a umie dociążyć i dobrze odżywić moje trudne włosy. Doskonale radzi sobie z wypadaniem włosów i zadbaniem o świeżość skóry głowy. Dodatkowo ten mentolowy zapach - cudo.

Odżywkę możecie kupić w Love My Hair http://lovemyhair.eu/pl/p/Bio-Botanical-Vital-Cure-500-ml/40.

Facebook KLIK, Instagram KLIK, Twitter KLIKDressCloud KLIK


środa, 9 października 2019

Lovely • Liquid Camouflage vs No more dark circles (Intensywnie kryjący kamuflaż do twarzy vs Intensywnie kryjący korektor pod oczy)

Lovely • Liquid Camouflage vs No more dark circles (Intensywnie kryjący kamuflaż do twarzy vs Intensywnie kryjący korektor pod oczy)
Dziś zapraszam na porównanie dwóch najjaśniejszych odcieni intensywnie kryjącego kamuflaża do twarzy nr 01 oraz intensywnie kryjącego korektora pod oczy nr 1 z ekstraktem z granatu, ekstraktem z nasion rośliny tara oraz z witaminą C i PP. Korektor jest u mnie jednym z must have podczas codziennego makijażu (najczęściej oprócz niego używam jeszcze żelu do brwi, tuszu do rzęs oraz paletkę cieni w nudziakowych kolorach), bo muszę czymś zakryć moje cienie pod oczami.



Intensywnie kryjący kamuflaż kupiłam już dawno, obecnie używam drugie opakowanie, bo nakładam go głównie pod oczy, na nos i na różne niespodzianki, które uwielbiają wyskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Kolor 01 kupiłam w ciemno bez sprawdzania testera, uznałam, że jeśli któryś ma mi podpasować to tylko najjaśniejszy. Trochę się obawiałam czy nie będzie za ciemny ale okazał się idealny. 
Aplikator Jumbo używa mi się normalnie. Nawet podczas nakładania punktowo też się sprawdza. Co najważniejsze - kamuflaż po nałożeniu nie ciemnieje. Przy cienkiej warstwie ładnie i delikatnie ukrywa cienie oraz wygląda bardzo naturalnie, wygląda tak jakby nic się nie nakładało, bo dobrze zlewa się ze skórą. Przy średniej warstwie też jeszcze wygląda dobrze, grubej warstwy nie nakładam, bo gdy nie mam reszty makijażu to wygląda po prostu dziwnie.
U mnie wytrzymuje cały dzień, a dzięki temu, że kolor jest dość dobrze dobrany gdy zetrę go trochę chusteczką z nosa to nie jest to zbytnio widoczne. Uwielbiam ten kamuflaż i obecnie jest to mój number 1 jeśli chodzi o korektory (a cena też jest bardzo dobra i co jakiś czas jest na promocji). Jest bardzo wydajny, mi jedno opakowanie starcza na co najmniej 3 miesiące (po otwarciu trzeba go zużyć w czasie 6 miesięcy).



Intensywnie kryjący korektor kupiłam jakieś 1,5 miesiąca temu. Kupiłam go z zamiarem zastąpienia intensywnie kryjącego kamuflażu, bo czytałam same pozytywne opinie i że podobno lepiej kryje. Chciałam go nakładać pod oczy, na nos i niespodzianki jednak kupiłam go w ciemno. Tak jak przy kamuflażu 01 jest dość jasne, tak tutaj nr 1 wygląda bardzo ciemno przez co nie mogę go używać jako korektora pod oczy.
Według mnie krycie jest na tym samym poziomie co kamuflaż (miałam do niego kilka podejść jako korektor czy może jednak w jakiś sposób się u mnie sprawdzi), jedynie ma trochę lepszy aplikator, jednak cieńszy lepiej się sprawdza do nakładania punktowego.
Ja go zużyję jako np. bazę pod cienie do powiek, bo u mnie nie znajdzie niestety innego zastosowania i muszę się z tym trochę spiąć, bo mam tylko 6 miesięcy na zużycie od otwarcia, więc zostało jedynie 4,5 miesiąca.  


Kamuflaż nr 01; korektor nr 1

Według mnie są to bardzo podobne produkty. Jedynie różnice są w aplikatorach oraz w gamie kolorystycznej. Kamuflaż ma 4 odcienie, korektor jedynie 2 i chyba w jakiś sposób próbowali w dwóch odcieniach dopasować kolor do jak największej liczby osób, ale niestety się to nie udało - uważam, że lepiej już mieć nawet odrobinę za jasny korektor niż za ciemny. Ja zostaje wierna mojemu kamuflażowi, bo trudno jest znaleźć coś tak dobrze dobranego kolorystycznie w dobrej cenie (na promce można go kupić za 10 zł około).



Używacie kosmetyków Lovely? Skusiłyście się na ich korektory? 


Facebook KLIK, Instagram KLIK, Twitter KLIKDressCloud KLIK


Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger