piątek, 21 września 2018

Kocie spojrzenie... || Bourjois • Eye Catching Mascara, Pogrubiający i podkręcający tusz do rzęs, 01 deli-cat black

Tusz to mój must have z rana. Bez niego nie wyobrażam sobie żadnego makijażu. Mogę wyjść bez pudru, albo bez podkreślonych brwi, ale mascara na rzęsach musi być! Moim tuszem muszę działać szybko, kilka maźnięć i gotowe, bez bawienia się w poprawki, bez wydłubywania grudek i bez sklejonych rzęs, które muszę rozdzielać. 



"Maskara Eye Catching jest pierwszym tuszem do rzęs Bourjois, który pozwala stworzyć natychmiastowy efekt kociego spojrzenia. Jego formuła została wzbogacona o proteiny jedwabiu, dzięki czemu tusz zapewnia intensywną objętość rzęs pozostawiając włoski miękkie, elastyczne i bez grudek. Innowacyjna, mocno podkręcona szczoteczka pogrubia i nadaje kształt rzęsom wywijając włoski na zewnątrz oka i tworząc wrażenie optycznie powiększonych oczu.
Tusz dostępny w kolorze 01 Deli-cat Black."



Opakowanie tuszu od razu zwraca uwagę. Wygląda tak jakbyśmy przez przeźroczysty plastik widzieli tusz, ale ja obstawiam, że to jakaś plastikowa czarna wkładka, w której jest tusz. Na nakrętce można zobaczyć dwa koty, z przodu siedzi, a z tyłu idzie. Trochę szkoda, że mascara nie jest wodoodporna.



Szczoteczka jest ładna, nie za duża, nie za mała. Dzięki lekkiemu wygięciu łatwo jest ją dopasować do rzęs podczas malowania. Od wewnętrznej strony wygięcia nie ma prawie włosków (są jedynie bardzo krótkie na początku i na końcu). Czasem lubi się na nią nakładać za dużo tuszu, ale wtedy wystarczy zdjąć nadmiar i wszystko jest okej. Spodobało mi się to, że jest to tusz, z którym od razu można pracować. Niestety niektóre mascary mają tak, że muszą poleżeć tydzień, dwa po otwarciu, aby dobrze nakładały się na rzęsy (zazwyczaj są zbyt mokre, lejące), tutaj jednak od razu ładnie się przyczepia do rzęs i nie trzeba czekać.



Jak można zobaczyć na zdjęciu, tusz ładnie wydłuża rzęsy. Tym razem ładnie je porozdzielał, jednak czasem ma trudniejsze dni i lubi trochę posklejać. Najlepiej się u mnie sprawdzał z nałożoną odżywką bazową Eveline, jednak bez też bardzo dobrze sobie radzi. Kolor głębokiej czerni idealnie pokrywa rzęsy i je uwydatnia. Tym efektem jestem bardzo zachwycona. Spotykałam się już wcześniej z mocno czarnymi tuszami, ale ta czerń to mistrzostwo. Kolor bardzo mi się spodobał.
Mascara ładnie podnosi rzęsy, lekko je pogrubia, nie osypuje się, wytrzymuje cały dzień i to nawet gdy temperatura dochodzi do 30 stopni. Łatwo się zmywa. Byłby to mój ulubiony tusz, gdyby nie to, że czasem skleja rzęsy.



Jakie kolory mascar lubicie? Wolicie głęboką czerń czy taką typową matową? Lubicie tusze Bourjois? 


Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK

8 komentarzy:

  1. Nie znam tego tuszu, ale lubię ich kosmetyki. Podoba mi się szczoteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tej marki jeszcze nie miałam żadnego tuszu. Ja wolę tę mocną czerń ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie używałam tego tuszu, ale efekt na zdjęciu całkiem przyjemny.
    Szkoda, że nie zawsze, ale znam takie gagatki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba jeszcze nigdy nie miałam tuszu tej marki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie mialam turzy tej marki, a ten wyglada bardzo obiecujaco, mysle ze i na moich rzesach dalby rade ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem fajny efekt. Nie miałam nigdy tuszu od bourjois.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie korzystałam z maskar tej marki. Podoba mi się ten efekt :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger