NIVEA SUN Protect & Moisture Nawilżający balsam do ciała zapewnia natychmiastową i długotrwałą ochronę przed poparzeniem słonecznym oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Jego zaawansowana formuła pielęgnacyjna skutecznie chroni skórę i jednocześnie głęboko i długotrwale ją nawilża. Skuteczny system filtrów UVA/UVB zapewnia natychmiastową ochronę oraz redukuje ryzyko uczuleń słonecznych. Produkt dostępny jest w różnych wariantach ochrony przeciwsłonecznej: z faktorem 15, 20, 30 i 50+. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie.
> Pomaga zredukować ryzyko wystąpienia alergii słonecznej
> Zawiera skuteczny system filtrów UVA/UVB, by zapewnić natychmiastową i długotrwałą ochronę Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry
> Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry
> Wodoodporny
> Dostępny w różnych wariantach: średnia/wysoka/bardzo wysoka ochrona
Balsam jest zamknięty w granatowej, wytrzymałej butelce. Zamknięcie typu „klik” łatwo się otwiera, choć potrzeba do tego odrobinę siły. Konsystencja jest bardzo lekka. Produkt z łatwością się rozsmarowuje, a co najważniejsze - bardzo szybko się wchłania, pozostawiając na skórze lekko wyczuwalną warstwę. Jednak tak jest najczęściej, że produkty do opalania pozostawiają jakąś warstwę, która ma chronić naszą skórę przed negatywnym działaniem słońca.
Zapach balsamu jest bardzo przyjemny. Ma tę nutę tradycyjnego zapachu produktów Nivea, ale nie jest ona tą dominującą. Zapach jest lekki, niedrażniący.
W ważnych informacjach jest napisane, że jedno takie opakowanie starczy na ok. 6 aplikacji na całe ciało dorosłego człowieka. To czy się to opłaca musicie ocenić sami. Zależy od tego za ile dostaniecie ten balsam. U mnie wystarczy na więcej niż 6 aplikacji, ponieważ nie nakładam go na całe ciało, tylko na te partie ciała, które akurat mam gołe - zazwyczaj ręce, nogi i dekolt. Tak o to po kilkunastu nałożeniach (około 12-13) mam tak około 2/5 opakowania, czyli wydajność nie jest taka zła. Trafiałam już na produkty o wiele mniej wydajne.
Uwielbiam produkty 2w1, 3w1 itd., które faktycznie działają (jednak najczęściej jest tak, że mamy produkty nawet 9w1. 15w1 i nic się nie sprawdza). Tutaj mamy nie dość, że ochronę przed słońcem to także nawilżenie skóry. Jest to ogromny plus, ponieważ przy okazji ochrony skóry, możemy także o nią zadbać. Tak jak zawsze mi się nie chce balsamu nakładać, tak kremy do ochrony przed słońcem stosuje często i chętnie, więc dla mnie połączenie tych dwóch rzeczy jest ogromnym plusem, ponieważ pomaga przy moim lenistwie.
Faktycznie balsam trochę nawilża skórę. Jest to efekt jak najbardziej dla mnie zadowalający. Skóra jest miękka i przyjemna w dotyku. Co do ochrony to też się dobrze sprawdza. Moja cudowna bladość została w miarę zachowana - szczególnie na nogach, jednak na rękach widzę minimalne opalenie, które powstało bez żadnego podrażnienia skóry (zwykle poza długim kontakcie ze słońcem moja skóra jest spalona od razu). Jeśli wychodziłam na większe słońce to co jakiś czas jeszcze się smarowałam, żeby na pewno się nie spalić.
Mimo, że produkt jest wodoodporny to jednak po każdym pływaniu, czy zanurzeniu w wodzie należy ponowić aplikację - czyli tak samo, jak z każdym innym produktem do opalania.
Zapraszam do polubienia:
Proszę o niezostawianie linków do swoich blogów/stron w komentarzach. Dziękuję!
Zapraszam także na post o zaoszczędzaniu na zakupach internetowych: KLIK
Używałem tego produkty z faktorem 30. Krem jest lekki, nie lepiący się i bardzo wydajny :) Z przyjemnością polecam produkt.
OdpowiedzUsuńA ja musiałam z kosmetyków Nivea zrezygnować... niestety nie nawilżają mi skóry, a wręcz przeciwnie, wysuszają ją:(
OdpowiedzUsuńNie miałam go :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Nivea, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie każde mazidło nawilża skórę, więc to nic odkrywczego ;) Ale kosmetyki Nivea lubię i ten pewnie też oceniłabym dobrze :)
OdpowiedzUsuńJuz danwo nie miałam produktu do opalania z NIVEA. Musze to nadrobić. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze swego nie miałam okazji spróbować :)
OdpowiedzUsuńZawsze opalam się na ładny brązowy kolor, więc rzadko używam takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTylko jakiś balsam nawilżający.
Jeśli dobrze pamietam to... pięknie pachniał! Ale na ogół nie używam kosmetyków z filtrem.
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedyś akcję nad Bałtykim z Nivea, psikali każdego kto chciał by pokazać skuteczność produktu. Jak dla mnie świetna kampania :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, muszę wypróbować w najbliższym czasie na urlopie nad morzem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu do opalania od Nivea :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie wiedziałam o nim wcześniej i nie miałam go na wakacjach, też lubię wielozadaniowe produkty, a latem zwłaszcza wodoodporne :)
OdpowiedzUsuńTego lata takie produkty chyba się nie przydadzą, przynajmniej nad morzem :P
OdpowiedzUsuńPogoda jak na razie średnio na opalanie, ale wybieram się na urlop we wrześniu więc trzeba będzie coś kupić do ochrony :)
OdpowiedzUsuńMi w tym roku się nie przyda ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuń