niedziela, 9 października 2016

Decoderm • Rozświetlająca baza pod makijaż, Diamond radiant primer

Makijaż to chyba nieodłączna część większości z nas. W dzisiejszych czasach już nawet mężczyźni się malują (myślę, że część z Was trafiła na filmik "Makijaż dla chłopaka do szkoły" na Youtube). Tak, więc spraw makijażowych nie może zabraknąć na moim blogu. Dziś będzie o produkcie firmy Decoderm, która jednak nie jest, aż tak znana w Polsce. W poprzednim poście mogłyście zobaczyć pomadkę nawilżającą, która dość dobrze się u mnie sprawdziła, a dziś czas na bazę.
Decoderm Rozświetlająca Baza Pod Makijaż to rozświetlająca baza pod makijaż przywracająca twarzy promienisty blask i minimalizując przebarwienia. Posiada formę delikatnego i aksamitnego fluidu w delikatnym linowym odcieniu. Uniwersalny kolor dla wszystkich rodzajów skóry z zaleceniem dla cery matowej.
Baza jest zamknięta w szklanym opakowaniu. Szkło jest lekko zadymione, ale dobrze widać przez nie produkt. Na zdjęciach możliwe, że za bardzo tego nie widać, ale baza ma taki lekki lawendowy kolor. Po otwarciu widzimy małą pompkę, którą naciskając możemy kontrolować ilość produktu, więc nie ma problemu z tym, że wyciśniemy za dużo.
Wystarczy mała ilość produktu, aby starczyło na całą skórę twarzy. Rozprowadza się bez problemu. I nie wiem dlaczego, ale pachnie mi trochę takim chemicznym zapachem kokosa. Takim nienaturalnym. Jednak po jakimś czasie zapach znika (a po nałożeniu podkładu itd na baze w ogóle nie czuć).
Po nałożeniu bazy skóra jest odrobinę jaśniejsza, taka rozświetlona. Widać, że lekko się błyszczy, ale w taki ładny sposób (a nie tak jakbyśmy miały tłustą skórę). Jest też taka delikatna w dotyku, wygładzona. Po dobrym rozsmarowaniu bardzo szybko wysycha i bez problemu możemy na nią kłaść kolejne produkty. Nie mamy uczucia maski na twarzy. Wszystko dobrze się rozprowadza. Niestety wszystko wytrzymuje na twarzy z jakieś 3-4h. Potem zaczyna jakoś nierówno miernie schodzić. Gdybyście widziały moją minę w toalecie na weselu, gdy wchodzę i mam plamy na twarzy, ale na szczęście miałam ze sobą podkład, więc szybko coś zaradziłam.
Pewnie będą używać tej bazy w dni kiedy nie będę kładła makijażu (czyli prawie na co dzień przez moje lenistwo), żeby lekko rozświetlić twarz. Jak dla mnie i dla mojej skóry jednak nie nadaje się ona pod makijaż, bo nie lubię takich niespodzianek.
Moja ocena: 1/10
(nie 0 ze względu na ładny efekt rozjaśnienia)



Zapraszam do polubienia:
Fanpage bloga KLIK
Instagram KLIK
DressCloud KLIK

7 komentarzy:

  1. Wyobrażam sobie Twoje zdenerwowanie, na szczęście udało Ci się to jakoś ogarnąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedzieć, że jest kiepska :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam i mieć nie chcę. Mam bazę z Kobo, którą bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też kupiłam jakiś czas temu bazę ale nie tą. Jednak jestem z niej nie zadowolona wogóle jest jakaś taka dziwna. Dam jej jeszcze jedną szansę zobaczymy jak tym razem sobie poradzi i napisze wtedy coś o tej bazie na swoim blogu :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie używałam tego produktu i nie skuszę się na niego skoro robi plamy.:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger