poniedziałek, 26 listopada 2018

Funday Box • Edycja Listopad 2018 - Pumpkin Spice - zawartość i opinia

Dziś możecie zobaczyć zawartość drugiego pudełka z mojej subskrypcji, której coraz bardziej zaczynam żałować, bo zawartość opakowań jest denna. Jest wiele tanich zapychaczy i niepotrzebnych rzeczy. Nawet nie wiecie jak żałuję wydanych pieniędzy :P Totalne dno. W mojej subskrypcji za pudełko wyszło 59 zł. Poniżej będziecie mogły przeczytać moją opinię. Wiem, że na zdjęciu wygląda jakby tego było dużo, ale wystarczy przyjrzeć się każdemu produktowi z osobna, aby się przekonać, że wcale tak miło i przyjemnie nie jest.



" CHCESZ WIEDZIEĆ CO BĘDZIE W PUDEŁKU? TO NIESPODZIANKA! 
ALE ZOBACZ, JAKIE SKARBY SKRYWAŁY POPRZEDNIE EDYCJE!
Wartość produktów przekraczała 200 zł!
Box stworzony przez Team Yeah Bunny
Zawsze min. 5 pełnych wyselekcjonowanych produktów!
Zawsze min. 2 limitowane produkty YB!
Zawsze słodka niespodzianka!
Zawsze darmowa wysyłka krajowa! "

Rysunkową ulotkę możecie zobaczyć na końcu wpisu.



zielony - kupiłabym, podoba mi się
niebieski - neutralnie, ale jeszcze nie źle
czerwony - nie kupiłabym 

Lolita Acessories, Kolczyki - Hmm nie noszę kolczyków, plus jeśli już to mogę nosić jedynie złote, bo inne powodują u mnie uczulenie. Nie przydadzą się mi, a ich wygląd w ogóle nie powala. Są dość duże i po prostu nie ładne. Na pewno sama bym ich nie kupiła. Według ulotki kosztują 9,90 zł, ale można podobne dostać na Ali za 2-3 zł maks, a jakość i tak będzie ta sama.

Lolita Acessories, Bransoletka - Nawet nie wiem co o tym powiedzieć. Nadmierna ilość złotych łańcuchów połączona tandetnym kawałkiem paska. Według mnie wygląda to okropnie. Bransoletki bardzo lubię nosić, ale ja bym nie nazwała tego czegoś bransoletką tylko bardziej łańcuchami na rękę (jest ich zdecydowanie za dużo, a łączenie paskiem...). Na pewno sama bym nie kupiła. Taka jakość jedynie kojarzy mi się z bransoletkami z tanich gazet dla nastolatek, albo ze sklepu chińskiego za 5 zł. Według ulotki kosztuje śmieszne 19,99 zł. 

Delia Cosmetics, Regenerujące serum do twarzy i dekoltu z olejem arganowym - Ten produkt akurat mi się przyda. Lubię stosować sera do twarzy. Co prawda lubię tylko lekką, minimalnie tłustą konsystencję, więc zobaczymy czy się sprawdzi, ale chociaż jakiś ciekawy produkt w pudełku, jednak podejrzewam, że będzie ono typowo tłuste przez olejek arganowy. Plus niestety u mnie cała gumka od pipety jest upierdzielona od serum, bo przecieka. Według ulotki kosztuje 15,90 zł, ale można już je dostać za 10 zł.

MyLaQ, Lakier hybrydowy - Dno i jeszcze raz dno. Właśnie przez takie produkty uważam, że powinna być jakaś mini ankieta podczas kupowania, aby nie było strzałów w kolano. Hybryd nie używam i używać nie będę, więc po co mi to? Swoją drogą opakowanie jest słabej jakości. Chyba jeszcze nie spotkałam lakieru z nakrętką z tak słabej jakości plastiku. Na pewno sama bym nie kupiła. Według ulotki kosztuje 19,99 zł, ale można go kupić za 15,59 zł.

Organique, Zapachowy wosk do kominka, Refreshing Tea - Wosków też nie używam i nie będę używać. Z takich rzeczy preferuje jedynie jakieś świeczki. On także pójdzie do kosza, bo nie będę trzymać czegoś czego nawet nie mam jak użyć. Strata kasy. Według ulotki kosztuje 6,90 zł i niestety nigdzie nie znalazłam jego realnej ceny.

Orientana, Naturalny eliksir do paznokci i skórek ze śluzem ślimaka - Produkt nawet ciekawy i interesujący. Sama bym go nie kupiła, ale skoro jest to przetestuję. Jedyne co mi przeszkadza to brak opakowania na którym by był napisany sposób użycia itp, bo na tubce nie ma żadnych informacji. Według ulotki kosztuje 25,99 zł, i można go kupić za 24,90 zł. Cena trochę przesadzona.



Yeah Bunny, Plastikowy kubek z gumową pokrywką - Po co mi plastikowym kubek, którego nie można wsadzić do zmywarki, z gumową pokrywką? W domu mam kolekcję dużych kubków z Pepco, na uczelnie itp mam kubek termiczny, więc po co mi ten kubek? Jeśli zrobię dziurki w spodzie to będę miała doniczkę :P Tyle, że za doniczkę w życiu bym nie zapłaciła 39 zł. Ładniejsze kubki z gumową pokrywą możecie dostać za 10 zł (a czasem nawet i taniej) w Pepco (często też mają na środku gumową nakładkę żeby się nie poparzyć).

Yeah Bunny, Naklejki - Znowu nie wiem po co mi naklejki? Przecież nie będę obklejać swojego mini kalendarza i jedynego zeszytu na studia. Pójdą gdzieś w kąt, jeśli od razu nie do śmieci. Co prawda wzór nawet ładny, motylki, ale do niczego mi się nie przyda. Tak jak pisałam już przy wcześniejszym pudełku - cena zawyżona, bo chcą, aż 19 zł i już lepiej kupić jakąś gazetę Brawo czy coś z naklejkami za 5 zł :P

Yeah Bunny, Weekly Agenda - Chyba jedna z najbardziej bezsensownych rzeczy jakie widziałam :P Pojedyncze karteczki z tygodniami, tyle że bez dat itp. Po prostu same dni. Żeby o czymkolwiek pamiętać używam kalendarza z datą, bo wtedy nic mi się nie pierniczy. Przy takim czymś od razu by mi się wszystko poplątało i w końcu sama bym nie wiedziała o jaki tydzień chodzi. Za coś tak niepotrzebnego chcą 29 zł, gdzie równie dobrze możesz do tego wykorzystać aplikację, lub nawet zwykłą kartkę papieru ( i wtedy mogą Ci się przydać naklejki) :P

Cup&You, Próbka herbaty Happy autumn - Lubię herbaty, bardzo lubię, ale jednak stawiam na te w paczuszkach. Z fusami mam zawsze problem. Z zaparzacza zawsze kawałki liści wypadną plus czasem herbata ma posmak zaparzacza jeśli jest np. silikonowy. Plus jednym ze składników tej 'herbaty' są cukrowe dekorki. Nie no świetne, bo po co nam herbata z samych liści itp. skoro można dodać cukrowe dekorki i aromat. Jestem na nie przez skład. Cena za 200g to według ulotki 34 zł, a próbka ma 8g więc 1,36 zł, a że można ją kupić jedynie w Cup&You, więc nie ma innej ceny.

One ingredient, Krem intensywnie odnawiający - Mini próbki według mnie nie są osobnym produktem w pudełkach. Co innego gdy dostajesz np 1/4 albo 1/3 opakowania, a co innego gdy dostajesz typową próbkę, którą możesz dostać do zakupów w jakiejś drogerii. Tego nawet nie mam zamiaru wliczać w cenę pudełka. 

DayUp +, Wake&Joy, Owocowo-kokosowa jaglanka - Uwielbiam produkty DayUp, więc z tego jestem bardzo zadowolona, choć to trochę smutne, że najbardziej z pudełka podoba mi się ta najtańsza rzecz. Z chęcią zjem i jeśli spotkam w sklepie to pewnie kupię. Dodatkowo ten przecudowny skład :D Zero niepotrzebnych dodatków, brak cukru w składzie :D Według ulotki kosztuje 3,49 zł (6,98 zł za dwie), ale można dorwać jedną sztukę za 3,29 zł, więc za dwie to 6,58 zł.

Sonko, Pomidorowe pieczywo - Jak otwierałam pudełko to przeogromnie się zdziwiłam widząc taki produkt w środku. Rozumiem, że chcieli czymś wypełnić miejsce w pudełko, ale pieczywo za kilka złotych, które możesz sobie kupić w supermarkecie? Jestem na nie. Według mnie taki produkt nie powinien się znaleźć w takim pudełku. Według ulotki 3,70 zł, i możecie je kupić za 3,50 zł. 

Primavika, Pasta słonecznikowa z pestkami dyni - Plus taki, że nie jest to nic piernikowego jak w zeszłym miesiącu :P ale szału nadal nie ma. Skład całkiem dobry, więc pewnie zjem jeśli w smaku nie będzie zła. Jednak nadal nie jestem za wciskaniem produktów ogólnodostępnych do boxa. Według ulotki kosztuje 6,50 zł, a możecie ją kupić za 5 zł (na promocji pewnie taniej).



Nadal nie mam zielonego pojęcia co to pudełko ma wspólnego z dynią? Powpychane produkty, które się nie przydadzą, gadżety słabej jakości, produkty spożywcze, które w większości możesz dostać w pierwszym lepszym sklepie oraz kosmetyki, które też można kupić bez żadnego problemu. Nie wiem po co wpychać lakier hybrydowy skoro wiadomo, że większość osób albo używa normalnych lakierów albo chodzi na hybrydy do kosmetyczki itp. 

Bransoletka została wepchnięta do boxa chyba tylko dlatego, że nie schodziła komuś. Wiadomo, że lepiej dać coś minimalistycznego, bo wtedy jest to odpowiednie dla każdego - może to założyć osoba, która lubi małą biżuterię jak i ta, która woli bardziej okazałą i wtedy może ją dołączyć do jakichś innych bransoletek, a gdy dostajesz takie coś i to jeszcze w takim kolorze i takiej jakości...załamka. 

Nie sądziłam, że ten box będzie jeszcze gorszy od tego z zeszłego miesiąca, którego zawartość możecie zobaczyć tu: http://malinowyskarbiec.blogspot.com/2018/10/funday-box-edycja-pazdziernik-2018-rose.html

Cenowo wychodzi tak: Według cen ulotki - 204,21 zł, według moich cen - 95,83 zł, a ceny produktów, które mają niebieski lub zielony kolorek (czyli te, które mnie się podobają lub je toleruję) - 46,88 zł (cenę podbija to serum z Orientany). Ręce opadają. Przypomnę, że ja zapłaciłam 59 zł, jeśli jednak ktoś kupował pojedyncze pudełko to płacił 79 zł. Pudełko wypada bardzo słabo, a to 59 zł nie zwraca się. 

Lubicie boxy niespodziankowe? Co myślicie o zawartości tego? 


Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK


PS. Według Funday Boxa mam napady złości, więc uważajcie, bo po przeczytaniu tego wpisu też możecie jakiegoś dostać :P



Dodam jeszcze tylko, że nie pisałam tego w 'napadzie złości', tylko z ciepłą herbatką i laptopem.



15 komentarzy:

  1. Słabizna okrutna. Już widzę rozczarowanie w oczach, teź bym nie była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to tym pudelkiem sie nie popisali ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ujujuju ;o i już po tym pudełku spadnie reputacja firmy ;D Chyba właśnie dlatego do tej pory nie kupiłam jeszcze żadnego pudełka niespodzianki, a kuszą mnie bardzo ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale bida :/ no właśnie, po takich postach gratuluję sobie, że jednak się nie skusiłam na box ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję się niestety zażenowana, ale..Twoim wpisem i tonem w jaki ten tekst został napisany.
    Pudełek Funday nigdy nie miałam, więc nie bronię marki, ale strasznie pojechałaś po niej.
    Po co Ci lakier hybrydowy, skoro połowa osób używa zwykłych albo chodzi do kosmetyczki? Fakt, trochę jeszcze osób robi zwykle paznokcie, ale do kosmetyczki już nie każdy. Większość osób, które znam - robią sobie właśnie same więc produkt idealny.
    Po co Ci kubek, skoro masz pełno ? Skoro masz z pepco? To jest box NIESPODZIANKA, nikt nie czyta w myślach, zresztą w moim odczuciu kubek termiczny coś tam ma wspólnego z jesienią, dynią itp.
    Może nie jest to super, hiper najlepsze pudelko, ale najgorsze też nie - bywały gorsze a to się jeszcze broni, no przynamniej w moim odczuciu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że takie odczucia mają też inne osoby. Przykro mi, ale nie wygląda mi to na box za 79zł (u mnie za 59zł). Tak to box niespodzianka, ale to nie znaczy, że ma mi się podobać. Tylko dlatego, że coś jest niespodzianką ma u mnie wywoływać ohy i ahy? Nie. Możesz się czuć zażenowana, to Twoja opinia i ja nie mam zamiaru jej negować, a mój wpis to też MOJA opinia, nie musi każdemu przypaść do gustu. Mogę mieć inne odczucia, produkty mogą mi się nie podobać i mogę o tym napisać. Co do lakieru hybrydowego to wśród moich znajomych robi sobie jedna dziewczyna hybrydy i to jeszcze w salonie. Moja opinia to moje odczucia. Ja czułam zażenowanie oglądając zawartość mojego boxa. Czułam ogromny zawód i stracone pieniądze. Ten pakiet trzymiesięczny miał być dla mnie ogromną frajdą i z radością go kupowałam, na prawdę, ale gdy zobaczyłam co jest w środku w głowie miałam jedynie słowo 'dno'. Chciałam mieć fajną niespodziankę, usiąść z zawartością wieczorem i móc się nacieszyć tym co było w środku, ale zawartość jest słaba. Pieczywo za 4zł, które możesz sobie kupić w byle jakim sklepie? Pasta którą kupisz w lidlu albo biedrze? A biżuteria jest naprawdę słabej jakości. Kilka lat temu kolekcjonowałam Brawo i taka jakość była w dodatkach do gazety. Nie piszę tego żeby obrazić markę, tylko pisze swoje szczere odczucia. Jeszcze tylko dodam, że nie tylko w moim odczuciu dwa ostatnie boxy są o wiele gorsze od poprzednich funday boxów.

      Usuń
    2. Rozumiem :) Fakt - jest to słabszy box w porównaniu do poprzedniego, ale np taki lakier do paznokci mnie osobiście by ucieszył :P Nawet pieczywo :p

      Usuń
    3. A dla mnie recenzja jest ok, po co kogoś oszukiwać. Płacisz i to nie mała kasę, a dostajesz wszystko i nic dla małej dziewc2w sumie. Niestety wiele osób, które piszą szczerze teraz na blogach są hejtowane i firmy ich unikają, wiem po sobie haha ale mam to w sumie gdzieś.

      Usuń
    4. No właśnie Angelika, Ciebie by to ucieszyło, ale mnie nie musi ;) Gdyby na przykład ktoś mi do prezentu wcisnął chrupkie pieczywo to uznałabym to za żarcik, ale w tej sytuacji, gdy za pudełko płacę 60zł (a inni 80zł) to nie spodziewam się w nim chrupkiego pieczywa :P

      Usuń
  6. Zawartość faktycznie bez rewelacji, sama byłabym bardzo zawiedziona, rozpakowując takie pudełko :(
    Oby następne okazały się bardziej trafne!

    Pozdrawiam :*
    www.nataliasiejka (klik)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic by mnie tu nie zainteresowało. A zachowanie firmy słabe, oj słabe...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja podchodzę do tego pudełka nieco bardziej optymistycznie niż Ty, ale i tak bez entuzjazmu. Z lakieru akurat się cieszę, bo sama robię sobie hybrydy, a te lakiery mi się dość dobrze sprawdzają. Zresztą ja akurat że swojego doświadczenia powiedziałabym że właśnie większość używa hybryd a nie zwykłych lakierów :) Biżuteria porażka. A o cenachcenach w Yeah Bunny nawet nie wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie dlatego nie należę do grona kupujących pudełka niespodzianki :) Wolę świadomie przeznaczyć pieniądze na to, czego akurat potrzebuję. Jednak mam dla Cibie pomysł! Zorganizuj rozdanie! Może komuś spodobają się te produkty :) Łatwo się tego pozbędziesz i jeszcze sama skorzystasz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha napad złości ��dobre sobie. Jak się cieszę, że nie zamówiłam, już ostatnie które miałam słabo wypadło. Te pierwsze robiły furorę, a teraz takie boxy dla nastolatek a gdzie... dla dziewczynek. Masakra. Już czytałam sporo opinii o nich, że długo zwracają kasę gdy coś jest nie tak, że nikt nie odpowiada na email.... Czyżby kolejne shiny się robiło... Ehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shiny też już ma negatywne opinie u mnie na blogu, ale oni przynajmniej nie stwierdzili u mnie napadów złości :D

      Usuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger