"Płynny rozświetlacz do twarzy, dopasowujący się do każdego typu karnacji. Płynna formuła zapewnia trwałość i komfortową aplikację, bez pozostawienia efektu tłustego filmu. Nadaje skórze świetliste wykończenie. Idealnie sprawdza się w makijażu w trendzie DEWY SKIN.
Skład: Isododecane, Isoeicosane, Synthetic Fluorphlogopite, Tridecyl Trimellitate, Ethylene/Propylene/Styrene Copolymer, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Mica, Butylene/Ethylene/Styrene Copolymer, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Hexylene Glycol, BHT, Parfum, Citronellol, Limonene, Linalol, Alpha-Isomethyl Ionone, CI 77891, CI 77491."
Make Me Highlight Lovely kupiłam jakoś w kwietniu na promce -55 w Rossku (to co wtedy kupiłam możecie zobaczyć tu -> KLIK). Od tamtego czasu był solidnie przeze mnie testowany.
Opakowanie bardzo nieporęczne. Trzeba odwrócić go do góry nogami i nacisnąć z wyczuciem, tylko często się to wyczucie gubi i na palec wylewa się przeogromna kropla z którą nie mamy co zrobić. Trochę nałożę na twarz, a reszta się zmarnuje. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, jednak niewyczuwalny podczas nakładania.
Od lewej: Lovely, Lovely roztarty, Lovely + MUR |
Kolor jest po prostu cudny. Przed tym rozświetlaczem stawiałam jedynie na chłodne odcienie, bo te ciepłe wyglądały u mnie okropnie. Tu mamy taki neutralny, lekko srebrny kolorek. Coś pięknego po prostu. Podczas nakładania można go świetnie stopniować.
W ciągu dnia trochę schodzi ze skóry, wieczorem już tylko trochę go widać - ja najczęściej nakładam go na czystą skórę, bez korektora, podkładu itd, bo przy ciepłej pogodzie staram nakładać się mało produktów na twarz. Jednak sprawdziłam, że podbity delikatnie innym rozświetlaczem (w moim przypadku serduszko od MUR) rozświetlacz wytrzymuje cały dzień prawie w idealnym stanie. Oczywiście sam Lovely też uwielbiam i jeśli zależy mi na delikatnym rozświetleniu to jest świetny, ale jeśli akurat mam dzień na większy glow to najlepiej w połączeniu z innym :D
Rozświetlacz kupiłam za 5,85zł :D Nie chciałam płacić regularnej ceny, bo z opiniami było różnie, a przy okazji promocji mogłam go kupić na wypróbowanie i nie żałuję! Jest wydajny, chyba mam jeszcze z połowę opakowania - trudno to sprawdzić bo buteleczka nie jest przeźroczysta. Jeśli w końcu go zużyję to na pewno kupię ponownie :D
Lubicie produkty Lovely? Wolicie rozświetlacz w płynie, sypki czy w kamieniu? Jakie są Wasze ulubione rozświetlacze?
Ja akurat po raz pierwszy testuję rozświetlacz w kamieniu z Lily Lolo :) Twojego w płynie nie miałam z Lovely bo dopiero rozpoczynam przygodę z rozświetlaczami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozświetlacze - jestem maksymalną sroką jeśli chodzi o makijaż, szczególnie ten letni :)
OdpowiedzUsuńSięgam i po te płynne i te w kamieniu i po sypkie. Błyszczące szaleństwo :)
Ostatnio bardzo polubilam plynne produkty do twarzy a tutaj tez cena jest bardzo zachecajaca ;)
OdpowiedzUsuń