Intensywnie kryjący kamuflaż kupiłam już dawno, obecnie używam drugie opakowanie, bo nakładam go głównie pod oczy, na nos i na różne niespodzianki, które uwielbiają wyskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Kolor 01 kupiłam w ciemno bez sprawdzania testera, uznałam, że jeśli któryś ma mi podpasować to tylko najjaśniejszy. Trochę się obawiałam czy nie będzie za ciemny ale okazał się idealny.
Aplikator Jumbo używa mi się normalnie. Nawet podczas nakładania punktowo też się sprawdza. Co najważniejsze - kamuflaż po nałożeniu nie ciemnieje. Przy cienkiej warstwie ładnie i delikatnie ukrywa cienie oraz wygląda bardzo naturalnie, wygląda tak jakby nic się nie nakładało, bo dobrze zlewa się ze skórą. Przy średniej warstwie też jeszcze wygląda dobrze, grubej warstwy nie nakładam, bo gdy nie mam reszty makijażu to wygląda po prostu dziwnie.
U mnie wytrzymuje cały dzień, a dzięki temu, że kolor jest dość dobrze dobrany gdy zetrę go trochę chusteczką z nosa to nie jest to zbytnio widoczne. Uwielbiam ten kamuflaż i obecnie jest to mój number 1 jeśli chodzi o korektory (a cena też jest bardzo dobra i co jakiś czas jest na promocji). Jest bardzo wydajny, mi jedno opakowanie starcza na co najmniej 3 miesiące (po otwarciu trzeba go zużyć w czasie 6 miesięcy).
Intensywnie kryjący korektor kupiłam jakieś 1,5 miesiąca temu. Kupiłam go z zamiarem zastąpienia intensywnie kryjącego kamuflażu, bo czytałam same pozytywne opinie i że podobno lepiej kryje. Chciałam go nakładać pod oczy, na nos i niespodzianki jednak kupiłam go w ciemno. Tak jak przy kamuflażu 01 jest dość jasne, tak tutaj nr 1 wygląda bardzo ciemno przez co nie mogę go używać jako korektora pod oczy.
Według mnie krycie jest na tym samym poziomie co kamuflaż (miałam do niego kilka podejść jako korektor czy może jednak w jakiś sposób się u mnie sprawdzi), jedynie ma trochę lepszy aplikator, jednak cieńszy lepiej się sprawdza do nakładania punktowego.
Ja go zużyję jako np. bazę pod cienie do powiek, bo u mnie nie znajdzie niestety innego zastosowania i muszę się z tym trochę spiąć, bo mam tylko 6 miesięcy na zużycie od otwarcia, więc zostało jedynie 4,5 miesiąca.
Kamuflaż nr 01; korektor nr 1 |
Według mnie są to bardzo podobne produkty. Jedynie różnice są w aplikatorach oraz w gamie kolorystycznej. Kamuflaż ma 4 odcienie, korektor jedynie 2 i chyba w jakiś sposób próbowali w dwóch odcieniach dopasować kolor do jak największej liczby osób, ale niestety się to nie udało - uważam, że lepiej już mieć nawet odrobinę za jasny korektor niż za ciemny. Ja zostaje wierna mojemu kamuflażowi, bo trudno jest znaleźć coś tak dobrze dobranego kolorystycznie w dobrej cenie (na promce można go kupić za 10 zł około).
Używacie kosmetyków Lovely? Skusiłyście się na ich korektory?
Dla mnie najważniejsze by korektor mocno krył :)
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio na niego ochotę, ale jakoś ta promocja mi tak zleciała, że w końcu nie wstąpiłam do Rossmanna. Ale z korektorów i tak rzadko korzystam, więc nie ma tragedii :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi u mnie korektor musi byc lekki, kryc i nie podkreslac zalöaman skory ;)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nic marki Lovely nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero nie dawno dorwałam sławny kamuflaż i póki co jestem zadowolona. Z kolei korektor wydaje mi się jednak mocno za ciemny, nie wiedziałam, że aż tak ciemny odcień posiada.. Chyba się więc nie skuszę, a planowałam ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic marki Lovely.
OdpowiedzUsuńOba korektory są bardzo zachwalane ale ja jakoś nie miałam jeszcze okazji by sięgnąć po którykolwiek z nich.
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń