poniedziałek, 7 marca 2016

LashVolution • Serum pobudzające wzrost rzęs #2 - po miesiącu stosowania

Właśnie minął miesiąc odkąd zaczęłam stosować serum pobudzające wzrost rzęs LashVolution. Na pewno większość z Was słyszała o tym produkcie. Często można było poczytać opinie na jego temat.

W opakowaniu możemy znaleźć instrukcję w której mamy dobrze opisany sposób użycia.


Skład


Serum zamknięte jest w małej plastikowej buteleczce, która co prawda nie wygląda na wytrzymałą, ale to tylko pozory. Pędzelek jest mały, jak od typowego eyelinera.

Serum nanosiłam na linię rzęs przed pójściem spać. Starałam się nie pomijać żadnej dawki i o dziwo wychodziło mi to bardzo dobrze.
  
Po lewej stronie zdjęcie przed, a po prawej po miesiącu stosowania. Szczerze mówiąc spodziewałam się lepszego efektu. Różnica w długości jest minimalna jeśli w ogóle jakaś jest. Zagęszczenia rzęs też nie zauważyłam, a na to liczyłam najbardziej. Na zdjęciach wygląd nawet, że przed stosowaniem były trochę bardziej gęste.
Na początku stosowania, przez kilka dni, linia rzęs lekko szczypała, ale nie było to jakieś bardzo nieprzyjemne uczucie. Przy każdej zmianie serum występuje u mnie lekkie pieczenie, więc nie byłam tym jakoś przerażona.
Gdy nałoży się za dużo serum można wtedy mieć uczucie takiego zamglonego wzroku (serum po prostu ścieka do oka). Gdy nakłada się odpowiednią ilość nie ma takich problemów, więc nie należy od razu panikować.
Wracając do działania to trochę się zawiodłam. Czytałam wiele opinii na blogach, gdzie spora większość była bardzo pozytywna.
Może efekty po 3 miesiącach będą bardziej zadowalające.



Więcej opinii o tym produkcie możecie znaleźć na http://www.znamlek.pl/lashvolution-5389.html.
Zapraszam również do sklepu LashVolution, gdzie w marcu jest dostępna darmowa dostawa http://lashvolution.pl/kup-lashvolution-teraz.html :)

18 komentarzy:

  1. Może trzeba nieco dłużej poczekać na bardziej zadowalające efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja po pierwszym miesiącu też nic pozytywnego u siebie nie zauważyłam, ale teraz kiedy mija już drugi, widzę naprawdę fajne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Efekty najlepsze są po 3 miesiącach :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję,że potem będzie lepiej, czekam ;).

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na relację po 3 miesiącach :)Ale ogólnie nie czuję się przekonana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mi się wydaje, że są teraz rzadsze niż przed :(

    OdpowiedzUsuń
  7. MI się wydaje że na zdjęciu z przed Twoje rzęsy wyglądają ładniej niż po tej kuracj ale może póżniej będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  8. Przed wydaje się lepiej, ale może to tylko tak na zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawdę powiedziawszy myślałam, że zdjęcie po lewej przedstawia wersję "po". Szkoda, że serum nie zadziałało tak, jak powinno. Może jednak po trzech miesiącach będzie lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego serum nie znam, ale ja chyba nie byłabym wytrwała w codziennym stosowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest okej efekt podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam RevitaLash, mi bardzo urosły po niej rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ... a ja czekam na finalny efekt :-) PS. Przy okazji zapraszam Cię na moje aktualne rozdanie kosmetyczne! :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzęsy przed jak dla mnie wyglądały lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Po miesiącu faktycznie słabe efekty, oby było lepiej po 3 miesiącach ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz racje, na zdjęciu wyglądają jakby były przed kuracją gęstsze ;/ Niezły numer. Trzymam kciuki za 3 miesiące, oby było lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  17. Różnica w długości jest praktycznie niewielka :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Przed wyglądały lepiej chyba. Ja sama używam serum L'Biotica, ale żeby było jasne zależało mi nie na poroście rzęs , ale na zadbaniu o nie, żeby były zdrowsze grubsze etc i muszę powiedzieć, że się udało są mocne, wyglądają zdrowo, a teraz dopiero zacznę pracować nad długością :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger