Dzięki współpracy z Dermaglin miałam okazję testować glinki właśnie tej firmy. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z glinkami, więc byłam zachwycona, że wypróbuję coś nowego.
Dziś przedstawię wam maseczkę odświeżającą:
Glinka ma zieloną, gęstą konsystencje. Dobrze przyczepia się do skóry.
W przeciwieństwie do pierwszej glinki której opinie możecie zobaczyć tu KLIK nie czułam żadnego ściągnięcia skóry - niestety, bo trochę na to liczyłam . Była tylko lekko podsuszona, ale wyglądała na gładszą. Czasami mam problem z wągrami (małe, czarne kropki na nosie). Zwykle pomaga mi tonik, ale ta glinka też nieźle sobie radzi. Zauważyłam złuszczanie się skóry. Nawet po zmyciu jak potarłam lekko twarz to schodził mi trochę naskórek, co jest u mnie na plus. Jakichś innych cudownych działań niestety nie zauważyłam, ale jestem zadowolona. Jedno opakowanie jak najbardziej wystarcza na nałożenie na całą twarz.
Przy otwarciu trochę glinki mi się wylało, ponieważ nie była ona od razu jednolita, jednak trochę ją tam pościskałam w saszetce żeby się wymieszała i wszystko było w porządku.
Moja ocena: 7/10
Lubię wszelkie maseczki :)
OdpowiedzUsuńmam te maseczki, ale jeszcze nie używałam, na dniach będę je testować :)
OdpowiedzUsuńlubię takie konsystencje w maseczkach :)
Czyli poprzednia była lepsza ;)?
OdpowiedzUsuńPowinnam się zmobilizować i częściej używać maseczek :)
OdpowiedzUsuńTej maseczki jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki tej marki :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te maseczki;) Miałam chyba wszystkie rodzaje;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś maseczki z Dermaglin należały do moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuń