Na opakowaniu możemy przeczytać wszystkie potrzebne informacje.
Zaawansowany koncentrat wyszczuplający sylwetkę o właściwościach odmładzających i wygładzających skórę.
Dzięki profesjonalnym składnikom, działa równocześnie na trzech poziomach –eksfoliuje na skórek od zewnątrz, przyspiesza spalanie tłuszczu w komórkach oraz odbudowuje uszkodzenia kolagenu wewnątrz skóry.Szybko przywraca skórze jędrność, odpowiednie napięcie, ponadto modeluje sylwetkę i zmniejsza nagromadzenie tkanki tłuszczowej tworzącej cellulit.
Opakowanie wygląda bardzo kusząco. Tak elegancko. Daje wrażenie luksusowego produktu z wysokiej półki. Mi trochę przypomina japońskie kosmetyki. Jest to duża tuba (dość pojemna) z której łatwo można wydobyć krem. Tuba jest dość miękka, więc nie ma problemu z jej naciśnięciem. Preparat ma biały kolor z lekkim różem, ale trzeba się przyjrzeć żeby to zobaczyć. Konsystencja jest taka sama jak przy jakimś balsamie do ciała. Nie trzeba stosować nie wiadomo jakiej ilości. Wystarczy nie wiele, aby starczyło na rozsmarowanie.
Zapach jest dość przyjemny. Przede wszystkim jest lekki i nie męczy nosa tak jak to się zdarza przy innych tego typu preparatach. Aż przyjemnie się go stosuje. Jeśli nie nałożymy za dużej ilości to szybko się wchłania. Zapach jest wtedy lekko wyczuwalny i szybko znika, więc wszystko idzie łatwo i prosto. Aplikacja nie sprawia żadnego problemu. Możemy być akurat z tego zadowolone.
Po wchłonięciu się preparatu możemy spokojnie iść spać. Nie zostawia żadnych śladów po sobie na skórze, a co najważniejsze na ubraniach i pościeli też nie. Używałam go na brzuch oraz nogi. Efektów na brzuchu niestety nie zauważyłam. Skóra co prawda po wchłonięciu się była miękka i delikatna w dotyku, jednak rano już była w swoim normalnym stanie. Jednak na nogach zobaczyłam różnicę. Skóra była miła w dotyku, miękka, wygładzona. Uprzedzam, że nie spodziewałam się po nim, że nagle będę chudsza itd, bo jednak taki efekt trudno uzyskać. Preparat zmniejszył odrobinę mój cellulit jednak uważam, że mógłby sobie lepiej z nim poradzić. Jędrności, napięcia skóry jednak nie poprawia. Nie możemy się po nim spodziewać jakichś cudów. Jest jak taki przyjemny balsam po prostu.
Nigdy wcześniej nie używałam kosmetyków Yoskine, więc nie mam żadnego porównania co do ich jakości. Jednak może w połączeniu z innymi preparatami z tej serii wszystko będzie działać lepiej i efekty będą bardziej zauważalne.
Oczywiście na opakowaniu jest zaznaczone, że przy regularnym stosowaniu możemy się spodziewać obiecanych efektów, jednak no cóż. Ja stosowałam i wniebowzięta efektami nie jestem.
Produkt testowałam dzięki Trusted Cosmetics.
Chyba nie ma co się spodziewać cudów po takich kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;p
UsuńLubię tego typu kosmetyki, ale bez naszej dodatkowej pracy , niewiele pomogą...
OdpowiedzUsuń