piątek, 8 grudnia 2017

'Wspaniały' kiosk z Inpostem - czyli gdzie jest moja paczka?

Jakiś czas temu trafiło mi się, że moja paczka zaginęła gdy jechała do paczkomatu. Z racji tego, że było to zamówienie ze sklepu, to miły właściciel sklepu wysłał produkty jeszcze raz i sam się zmagał z Inpostem.
Tym razem moja paczka trafiła już do punktu odbioru. To nie jest paczkomat, tylko punkt odbioru w kiosku, który jest w środku jednego sklepu. Wszystko ładnie pięknie. O 8:50 dostałam sms z kodem i z informacją, że moja przesyłka już na mnie czeka. Przed chwilą byłam ją odebrać. 
Pani bardzo nie miła. Jakby siedziała tam za karę i z łaską obsługiwała ludzi. Najpierw musiała przez 20 min porozmawiać sobie przez telefon z koleżanką, no ale Ania czeka, bo w końcu paczkę trzeba odebrać skoro specjalnie trzeba było tam jechać.
Gdy już łaskawie skończyła rozmawiać pyta się mnie jaka to paczka? Ja na to "No Inpost", ona dalej "Ale jaka?". Chwila ciszy. "Jaka cyfra na początku?". Powiedziałam. "Na kogo ta paczka?". Powiedziałam nazwisko, bo zwykle to po nim szukają, a dalej "Ale imię, jakie imię?". Też powiedziałam. Potem szuka, szuka i nie może znaleźć, to się mnie pyta czy te dane są moje czy osoby która zamawiała (tonem jakby mówiła do totalnej kretynki, czuć było taką pogardę). Ja na to, że to ja zamawiałam. Dalej szuka i nie znalazła.
Mówi mi, że mojej paczki nie ma i może będzie jutro. Ja jej tłumaczę, że skoro jest sms to jest i paczka. Przejrzała jeszcze raz paczki zaczynające się na daną cyfrę, ale nie znalazła. W innych paczkach, które zaczynają się od innej cyfry nie chciała szukać, a przecież wiadomo, że przez przypadek moja paczka mogła wylądować między nimi.
Wyszłam, nie miałam ochoty już rozmawiać z tą kobietą. Takim tonem może sobie mówić do kogoś kto właśnie wyrwał jej z rąk świeżaka w Biedrze, ale nie do nieznanej osoby XD Pójdę tam jutro. Ciekawe czy tym razem znajdzie. 
Moim zdaniem nie które osoby nie powinny mieć kontaktu z innymi ludźmi w pracy. Często się słyszy, że osoby starsze od nas są mądrzejsze i mają większy szacunek do różnych spraw i do ludzi, w tym wypadku na pewno tak nie było (kobieta miała około 50-55 lat).

W swojej miejscowości mam drugi punkt odbioru paczek, ale tam trafiają paczki od kuriera, te których nie dostarczył, ale nie można tam zamawiać (także kiosk). Tam kobieta bardzo i to bardzo miła, i jeśli nie może czegoś znaleźć to przerzuci wszystkie paczki, ale znajdzie.

Mogę zgłosić tą sytuację jako skargę do Inpostu? Czy to sprawa pseudokiosku?


EDIT: 09.12 20:46
Jak się okazało Pani w ogóle nie umiała obsługiwać tam Inpostu. I uwaga - żeby odebrać paczkę musiała podać wszystkie dane: imię i nazwisko, numer telefonu i e-mail, także miałam przy sobie kod odbioru i numer paczki. Najpierw święta krówka musiała wyszukać coś tam w swoim komputerku (oczywiście z miną wielmożnej pani pokazującą wyższość nade mną XDD), bo nie wiedziała gdzie w ogóle wśród paczek ma znaleźć moją. Zajęło jej to minimum 15 min. Stałam już tam poirytowana, ale byłam miła, no bo po co mam się zniżać do poziomu tamtej kobiety.
W końcu z wielką łaską dostałam moją paczkę, która była tam od wczoraj :) Odeszłam nic nie mówiąc. Żadnego dziękuję, miłego dnia itp. jak to mam w zwyczaju. Jedno jest pewne - nigdy więcej nie zamówię paczki do punktu odbioru przesyłek, bo użeranie się z ludźmi tego typu tylko będzie psuło mi nerwy.

21 komentarzy:

  1. A zgłoś, może coś się zmieni. U mnie jak są paczki do kiosku ruchu, to w jednym jest taka okropna BABA, bo Panią jej nie można nazwać. Raz w życiu tam paczkę odbierałam, trwało to chyba z 30 minut... nic jej nie pasowało, a ostatecznie z wielką łaską mi wydała..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to ja chyba najbardziej lubię inpost, mimo że paczka mi tam zaginęła kiedyś, bo nie trzeba się obchodzić z tępymi ludźmi. Rozumiem, że ktoś może mieć zły dzień, ale takie zachowanie to przesada. Ja jak mam zły dzień to i tak staram się do każdego zwracać jak najmilej.

      Usuń
  2. Oj, dałabym jej popalić =) Obecnie robię zasadzkę na kuriera z UPS, któremu za daleko do telefonu (zawsze zostawiam adnotację, że mój domofon nie działa, więc proszę o kontakt telefoniczny), a już na pewno za wysoko na trzecie piętro, więc wszystkie moje paczki lądują w jakimś spożywczaku na drugim końcu wsi, który niby robi za punkt odbioru paczek. Tylko nie po to płacę za kuriera, żebym musiała dźwigać paczki. Za to niemiłego i marudnego pana na poczcie już sobie wychowałam do tego stopnia, że paczki na moje nazwisko odkłada sobie w specjalne miejsce, żebym nie musiała za długo czekać =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zazdroszczę. U mnie taki punkt jest za daleko wiec zwykle wybieram kuriera :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oja.... współczuję :// ale znam to skądś, tylko że ja mam wieczne problemy z pocztexem :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed chwilą zamawiałam paczkę. Dobrze że w ostatniej chwili zmieniłam na kuriera ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh czasami źle się trafia ;/!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że po prostu następnym razem w końcu odbierzesz tę paczkę. Sama, gdy chodzę na pocztę to jakoś tak nieprzyjemnie od tych pań (nie mówię, że wszystkie, ale jest parę takich, od których wieje chłodem). Współczuję i życzę więcej ludzi, którzy będą Cię szanować! Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakby ta Pani trafiła na mojego męża, to by miała niewesoło.

    OdpowiedzUsuń
  9. z inpostem miałam już wiele dziwnych akcji i nie polecam tej firmy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja myślę, że trochę przesadzasz, i chciałaś napisać post tak, by wszyscy wzięli twoją stronę. Nie zawsze ktoś ma dobry dzień czy nawet tydzień, nie zawsze musi widać cię z szerokim uśmiechem. Skoro ją nazywasz świętą krową, jak nazwiesz klientów, którzy wiele razy potrafili się do mnie rzucić z rana że robię im łaskę, kiedy po prostu ze skupioną miną szukałam czegoś na komputerze? Zapominamy że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, i czasem warto wziąć kilka głębszych oddechów zamiast kręcić dramę z powodu drobiazgu. Nie zrujnowało ci to chyba całego dnia?
    Z postu wynika, że pierwszy raz odbierałaś paczkę w kiosku. Na przyszłość podawaj od razu 4 cyfry, imię i nazwisko i nalegaj by szukała. Od dawna i bardzo często odbieram tak swoje paczki, i zawsze systemy działały sprawnie, więc nie było mowy o pomyłce. I jak to nie chciała szukać? Miała taki obowiązek, więc trzeba było zrobić pożytek ze swojego zdenerwowania i ją przycisnąć. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odbierałam pierwszy raz. Pierwszy raz odbierałam z tego kiosku :) Nigdy nie miałam takich problemów jak z tą babą i zwykle żadna osoba, która ma klientkę nie gada przez 20 min przez telefon, ale przecież Ty wiesz lepiej, przecież na pewno byłaś przy tej sytuacji i na pewno słyszałaś to co ja :) Nie musiała mnie witać z uśmiechem, ale mogła nie być chamska i być mniej wyniosła, mogła by pokazywać mniej to jak ma wyjebane na to czy sobie poczekam czy nie, czy przyjdę jutro czy nie przyjdę. Zawsze każdy wie lepiej, a najlepiej wie osoba, której w ogóle przy tym nie było prawda? :)
      PS. To jest 6 cyfr

      Usuń
    2. No ja nie twierdzę że wiem lepiej, nie musisz tutaj z sarkazmem zgadywać że twierdzę inaczej :D Nie było mnie tam, ale ta sytuacja nie jest na tyle wyjątkowa by sobie tego nie wyobrazić. Po prostu mówię, że też nie trzeba się takimi rzeczami przejmować i aż tak ich roztrząsać. Babka była jaka była, ale czy to świadczy o usługach InPostu? Nie. To świadczy o obsłudze kiosku.
      Wiem, że to 6 cyfr, ale lepiej podać jej pierwsze 4, po których od razu znajdzie paczkę właściwą, a nie wszystkie zaczynające się na pierwszą cyfrę. :)

      Usuń
    3. Ja jestem zdania, że takich sytuacjach nie można tak po prostu zostawiać. Powinno się mówić o tym jak ludzie nie umieją się zachować. To jest już jakiś mały kroczek bliżej zmian. Zawsze coś. :)

      Usuń
  11. Czasem tak jest, nieprzyjemni ludzie znajdują się wszędzie i dobrze o tym wiem. Pracuję na kasie w hipermarkecie i mam wrażenie, że ludzie czują taką potrzebę bycia dla kogoś niemiłym, udawania że jest się kimś ważniejszym, mądrzejszym by poprawić swój humor, podnieść ego. Staram się ich zrozumieć, chodź mam ochotę przywalić krzesłem i powiedzieć "To skoro nic ci nie pasuje, to po co tu przyłazisz? Idź do biedronki" (ja pracuję w Carrefourze XD) ale niestety nie mogę.
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie obie strony powinny być uprzejme i tyle, wszyscy byliby zadowoleni, niestety tak dobrze nie ma :(

      Usuń
  12. Ja miałam dwa punkty w kiosku, powiedzmy najbliżej mnie i tylko w jednym miałam jakiś problem bo pan nie słuchał, jak wskazywałam mu paczkę, bo była na wierzchu a on szukał dalej ;) Na szczęście rzut beretem mam teraz odbiór w spożywczym małym sklepiku, gdzie jak wchodzę i pani widzi, że z telefonem od razu z uśmiechem odpala tablet i prosi o kod, nic więcej, moment jak wklepie wszystko i wydaje paczkę :) Dlatego cieszę się, że powstał ten punkt :) Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz z milszą obsługą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio miałam tak samo coś strasznego.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja bym zgłosiła irytują, mnie osoby które swoją pracę traktują jak karę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Inpost niestety regularnie sprawdza moją świętą cierpliwość.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger