poniedziałek, 23 kwietnia 2018

JoyBox • Carnival, czyli sama stwórz swój box

Ostatnio jak widać mam jakąś fazę na boxy. Niestety byłam niezadowolona z zawartości ShinyBoxów, które kupiłam w niespodziankowym zestawie, dlatego postawiałam na JoyBox gdzie zawartość jest znana i można dopasować zawartość do siebie. <3





W pierwszym etapie można zobaczyć jakie produkty na pewno będziemy mieć w swoim pudełku, a potem kolejne wybieramy pod siebie. Taka opcja jest naprawdę fajna i pomaga odrzucić produkty, których byśmy nie chciały. Poniżej możecie zobaczyć jakie produkty miałam do wyboru:



Ja dostałam w moim pudełku:
• Clochee, Purifying Ghassoul Clay Mask, Oczyszczająca maska z glinką ghassoul, 2x6ml - Nie przepadam za maseczkami, których nie zdziera się twarzy. Jej samej na pewno nie kupiłabym w sklepie. Jeśli saszetka nie ma napisanu 'peel off'' to od razu ją omijam :P Jeśli nie zużyję je sama to pójdzie do kogoś innego. Maseczkę można kupić za 13,29zł.

Clochee, Delikatny peeling enzymatyczny, jabłko i żurawina, 2x6ml - Peelingów używam chętniej niż maseczek. Jednak moja skóra potrzebuje mocnego peelingu. Szkoda, że nie było do wyboru, że albo ten peeling, albo jakiś mocniejszy. Delikatne peelingi zazwyczaj nie mają żadnego wpływu na moją skórę. Można go kupić za 11,69zł.


Bielenda, Slim Cellu Corrector, Skoncentrowane serum chłodzące antycellulitowe krio mezoterapia, 250ml - kupiłam tego boxa, głównie ze względu na dwa produkty. To właśnie jeden z nich. Lubię stosować chłodzące balsamy po ćwiczeniach. Gdy już czuję, że jednak przesadziłam na jakiejś partii ciała, to krem chłodzący sprawdza się idealnie. Żadnego serum od Bielendy jeszcze nie miałam, więc chętnie wypróbuję :D Zapach ma całkiem przyjemny, ale jak dla mnie pachnie minimalnie kokosem co już mniej przypada mi do gustu, bo nie lubię zapachu kokosa w kosmetykach. Można je kupić już od 14,40zł :D 




Delia Cosmetics, Plastry z woskiem do depilacji ciała, 16 szt - Plastrów nie używam i nie będę używać. Przy wszystkich mam to samo. Tutaj także przetestowałam jeden i miałam dość. Nie wiem czy za mocno rozgrzewam czy za słabo, ale większość wosku z plastra zostaje na mojej skórze i potem tak trudno jest to domyć nawet tą załączoną oliwką, bo jest go zwyczajnie za dużo. Na pewno powędrują do kogoś innego. Można je kupić za 6,99zł.


Pierre Rene, Pomadka Slim Lipstic Rich, Velvet, 2g - Według mnie pomadek nigdy za wiele. Zawsze lubię mieć dużą paletę kolorów do wyboru, więc w moim zbiorze można znaleźć większość kolorów. Co prawda kolor velvet - który jest po prostu czerwienią, mam już z innych firm, ale czerwieni używam dość sporo, więc się przyda :) Pomadkę można kupić już za 12,77zł.


Louis Widmer, Skin Appeal Care Stick, sztyft do pielęgnacji skóry, 10 ml - tak jak pisałam wyżej, zamówiłam tego boxa głównie dla dwóch produktów. To właśnie jest ten drugi produkt. Niestety coraz więcej niespodzianek wychodzi na mojej twarzy, a i tak miałam zamiar kupić produkt punktowy, który pomoże mi się ich pozbyć, więc trafiło mi się idealnie, gdy zobaczyłam, że właśnie to mogę wybrać :D Można go kupić za 42zł :D Jednak zawiodło mnie trochę to, że produkt za taką cenę, nie ma szklanego opakowania, tylko wszystko jest plastikowe. Według mnie szklane opakowanie mogłoby wskazywać na większą ekskluzywność produktu i pokazywać, że producent chce dobrze przechowywać produktu, bo w plastikowym, miękkim opakowaniu nie jest to zbyt zachęcający produkt. Bardziej przypomina roll on, który możesz za 5-10zł kupić w biedrze.



Produkty, które były jeszcze do wyboru, a ich nie wybrałam:
• Pierre Rene, Pomadka Slim Lipstic Rich, Atitude, 2g - jest to po prostu inny odcień pomadki, którą wybrałam.
• Elfa Pharm, Basil Element, Mleczko wzmacniające, 150 ml - czytałam o nim sporo opinii i nie jest zbyt zachwycający. Podobno ta seria ma wpływać na wypadanie włosów, ale z tego co wiem nie pomaga w tym. Można je kupić za 13,99zł.

Dodatkowo do pudełka dodano mi 2 gratisy:
• Bielenda, Carbo Detox, Oczyszczająca maska węglowa, cera sucha i wrażliwa, 8g - Nią zachwycona nie jestem. Jest to maseczka nie zawierająca węgla, tylko carbon black, przy którego wytwarzaniu może być użyty węgiel. Średnio to zachęca do użycia, bo dlaczego nie wrzucili zwyczajnego aktywnego węgla? Lepiej zaoszczędzić niż zrobić dobry, wartościowy produkt. Maseczkę można kupić już za 1,72zł.

• Evree, Instant Help, Multifunkcyjny balsam, 10ml - Jest to balsam, który można użyć na popękane usta, zmarszczki pod oczami lub też łuszczącą się skórę, otarcia, podrażnienia i odciski. Produkt wielofunkcyjny, który jednak może się przydać. Zamiast kilku produktów mamy jeden mały słoiczek. Na pewno chętnie go zużyję. :D Można go kupić za 5,99zł.



Za pudełko zapłaciłam 29,90 z przesyłką. Cena nie jest zbyt wygórowana i mimo, że nie które produkty łatwo dostać, to jednak sztyft myślę, że trudno dostać stacjonarnie i w ogóle znaleźć go online, a Clochee jest trudno dostać stacjonarnie, choć fakt, że w sklepach internetowych można ją bez problemu kupić. Jednak jak dla mnie jest świetne to, że zna się zawartość. Wszystkie pudełka powinny tak mieć, albo przynajmniej zdradzać połowę zawartość, aby było wiadomo czy w ogóle opłaca się kupować. Fajnie jest móc skomponować własny box. Dzięki temu JoyBox kupił moją miłość.



Według moich obliczeń rzeczywista wartość pudełka to 108,85zł, w przypadku gdybym wybrała inne produkty byłoby to 80,84zł. Rzeczywista wartość faktycznie jest dość wysoka. Dodatkowo pudełko całkiem przypadło mi do gustu, więc jeszcze większy plus. Głównie kupowałam je dla Bielendy i Louisa Widmera, a już sam Louis jest więcej wart niż zapłaciłam za pudełko, a jeszcze dostałam balsam od Evree, który na pewno zużyję.. Uważam to za naprawdę dobry zakup i oby więcej mi się takich trafiało :D 

Zamawiałyście JoyBox? Wolicie boxy niespodzianki, czy takie gdzie znacie chociaż trochę zawartości? 


Przypominam o konkursie:



 Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK

10 komentarzy:

  1. Dla mnie Joy ma najciekawsze boxy, ale i tak nigdy na żaden się nie skusiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja planowałam polować na tego boxa, ale jak zobaczyłam zawartość to zrezygnowałam :)) ale jeśli kupuję boxy to tylko joyboxy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajna opcja w korzystnej cenie - często trafiam w pudełkach na rzeczy, które nie są mi potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi sie taka opcja wybierania kosmetykow do boxow :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę, ciekawa sprawa ;) Nie kupuje się kota w worku ;) Choć przyznam, że ja uwielbiam niespodzianki, więc mi ShinyBox odpowiada ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam nowości i niespodzianki, ale na swoją kapryśną cerę wolę sprawdzone kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe to pudełeczko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciągle szukam jakiegoś boxa dla siebie, ale chyba jestem za bardzo wybredna, bo jeszcze nie znalazłam boxa, który byłby wart wydania pieniędzy ;x

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo praktyczne pudełeczko - fajnie, że kupując ma się możliwość decydowania o zawartości boxa - wtedy jest lepiej dopasowany do kupującego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć witam cię bardzo serdecznie w ten kwietniowy wieczór Jeśli chodzi o mnie nigdy nie zamawiałam tego Boxa ale od bardzo długich lat zaopatruje się w Shiny Box i w beGlossy Choć przyznam szczerze że ostatnio rozczarowują mnie te pudełka pierwszy Box zakupiłam pakiet na 12 miesięcy i troszeczkę żałuję tych wydanych pieniędzy a drugi Box pakiet na 6 miesięcy Także zobaczę czy dalej będę subskrybować te pudełka czy jednak może postawić na coś innego Szkoda że tak troszeczkę zeszli na psy a więc co życzę ci fantastycznego wieczoru przyjemnej majówki i wszystkiego co dobre dla ciebie i twoich bliskich a i z takich ciekawostek to trafiłam tutaj do ciebie przez Instagrama 🍀


    💁 odnowionaja.blogspot.com

    Zapraszam Cię serdecznie na bloga swej Przyjaciółki Agnieszki , która chwyta piękne chwile w swój obiektyw , ale również pisze życiowe przesłania z serca dla drugiego człowieka .

    Pozdrawiam serdecznie Sylwia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger