czwartek, 9 sierpnia 2018

JoyBox • Wakacje, stwórz swój box

Nie przepadam za boxami niespodziankami. Jeśli takie kupowałam to niestety się zawodziłam, więc stawiam na Joybox w którym samemu można wybrać produkty do swojego boxa i sprawdzić czy nam pasują. Nie ma kupowania żadnej subskrypcji i podawania numeru karty ;) Kupujemy wtedy kiedy chcemy, ale fakt, że najlepsze produkty z danej grupy szybko znikają.



Poniżej możecie zobaczyć co można było wybrać. W pierwszej grupie oprócz świeczek był do wyboru też krem do rąk, a w drugiej grupie pianka do twarzy (była wyprzedana już wtedy), żel do twarzy (był wyprzedany), chyba jeszcze jakiś żel do twarzy, tonik oraz krem pod oczy. Była chyba jeszcze jedna para do wyboru - produkty Heimish - dwie pianki po 1,5 ml lub balsam do oczyszczania twarzy 5 ml. Jak widać pudełko tak przypadło wszystkim do gustu, że sporo kosmetyków poznikało.





W moim boxie znalazły się:
Kneipp, Olejek do Ciała, Tajemnica Piękna, 100 ml - olejki do ciała zużywam dodając je do kąpieli, bo warstwę ochronną na skórze lubię, ale nie aż tak bardzo tłustą jaka jest po olejkach. Ogromny plus za ledwo wyczuwalny zapach. Można go kupić za około 20 zł.
Sylveco, Duetus, Orzeźwiający żel myjący do twarzy, 150 ml - mało, który żel myjący zostaje ze mną na dłużej, wciąż szukam swojego ideału, ale markę Sylveco lubię, więc może to właśnie ten. Na promocji można go dorwać za 12 zł.
• Sylveco, Aloesove, Płyn Micelarny do demakijażu twarzy i oczu, 200 ml - płynów micelarnych nigdy za dużo. W końcu tak szybko się je zużywa, że zawsze jakiś zapas musi być. Ja już mam dość spory, a teraz jeszcze doszedł ten. Moja skóra od czasu do czasu potrzebuje delikatnego płynu do demakijażu, więc ten na pewno zostanie zużyty. Można go kupić za 15 zł.
• Aussie, Suchy Szampon, KOOL Kiwi Berry - wersja travel, 65 ml  - suche szampony lubię, szczególnie gdy pogoda nie jest zbyt przyjazna i moje włosy różnie się zachowują i często nawet tylko po kilku godzinach wyglądają nieświeżo i wtedy na ratunek przychodzi suchy szampon. Na pewno zużyję. Można kupić go za 5,60 zł.



• Aussie, 3 Minute Miracle Reconstructor, 3 minutowa intensywna odżywka do włosów zniszczonych - wersja travel, 75 ml - odżywki do włosów zużywam dość szybko, ale nie mam żadnej wersji mini, a w razie wyjazdu wiadomo, że taka się przyda, więc pewnie zużyję. Można ją kupić za 8 zł.

Świt Pharma, Chusteczka antybakteryjna, 1 szt - żele i chusteczki antybakteryjne zawsze są u mnie mile widziane. Zawsze lepiej mieć coś w torebce na wszelki wypadek. Chusteczka pewnie się przyda. Można ją kupić za 0,69 zł.
Marion, Miód i cytryna, Peeling do twarzy, 75 ml - opakowanie peelingu jakoś mnie zniechęca do siebie. Nie wygląda jak typowy produkt, który chce użyć. Przetestuję kilka razy i sprawdzę jak działa, najwyżej pójdzie gdzieś dalej. Sama z siebie bym go nie kupiła tak po prostu w sklepie. Można go kupić za 8,20 zł.
Heimish, All clean balm, balsam do oczyszczania twarzy, próbka, 5 ml - ciekawy produkt, ale ma straaaaasznie długi skład.
• Eveline, Banana Care, Wygładzający balsam do rąk, 50 ml - trochę szkoda, że nie było innej wersji zapachowej. Nie przepadam za kokosem, ale fakt, że jeszcze bardziej nie przepadam za produktami Yankee Candle, które jakiś czas temu, przez kilka miesięcy, były dosłownie wszędzie, gdzie się tylko spojrzało tam one były. Dziwne, że po nocach nie zaczęły mi się śnić :P Tak czy siak nadmiar tych produktów w blogosferze i social mediach sprawił, że nie mogę po prostu na nie patrzeć już na ich woski i te świece bez opakowań (bo te w słoiczkach są całkiem kuszące). Z dwojga złego wybrałam krem do rąk, który na szczęście pachnie bardziej mango niż kokosem. Można go kupić za 5 zł.
Louis Widmer, Żel pod oczy, 15 ml - moje cienie pod oczami potrzebują ratunku. Niestety ostatni produkt tej marki, z poprzedniego boxa, który zamawiałam nie sprawdził się za bardzo (punktowy sztyft na wypryski) i liczę, że ten sprawdzi się lepiej. Żel można kupić za 80 zł.
Bioxsine, szampon przeciw wypadaniu włosów, 4x 6 ml - chętnie wypróbuję, może coś zadziała



Produkty, które jeszcze były do wyboru:

• Yankee Candle, Świeczki zapachowe, sunset breeze/olive & thyme/my serenity, 1 szt. - Świece można dostać za około 5,50 zł.
• Institut Esthederm, Esthederm Cellular water mist, Woda Komórkowa - wersja travel, 30 ml - ostatnia cena za 30 ml jaką znalazłam to 26 zł (za 100 ml chcą teraz około 90 zł)
• Louis Widmer, Dusch Gel, Żel pod prysznic, 50 ml
• Louis Widmer, Skin Appeal, Żel do pielęgnacji twarzy, 30 ml
• Louis Widmer, Skin Appeal, Pianka oczyszczają co twarzy, 150 ml
• Louis Widmer, Skin Appeal, Tonik, 150 ml
• Louis Widmer, Pro-Activ cream light, Krem pielęgnacyjny na noc, 50 ml





Za box zapłaciłam 45 zł razem z przesyłką. Kosmetyki po cenach internetowych wynoszą razem 154,50 (w tym 80 zł ten krem pod oczy, który nie wiadomo czy zadziała). Z zawartości jestem całkiem zadowolona i podoba mi się to, że było tyle produktów w pudełku. Z tego co widziałam to jest jedno z lepszych pudełek JoyBox z ostatniego czasu, bo reszta nie za bardzo powalała zawartością. Jak dla mnie - opłacało się kupić to pudełko.


Lubicie zamawiać boxy? Na ilu się zawiodłyście? Wolicie znać zawartość czy postawić na niespodziankę?


Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK

14 komentarzy:

  1. Faktycznie opłacało się kupić to pudełko, ciekawe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fajne kosmetyki :d opłacało się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znalazło się tam wiele ciekawych produktów i było z czego wybierać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na swój pierwszy box ciągle się jeszcze nie zdecydowałam. Muszę najpierw zapasy pokończyć ;) Ten box jest całkiem przyjemny :) Chętnie bym wypróbowała z niego produkty.
    ps.Dziękuję za odwiedziny u mnie, ja obserwuję od dawna Twój blog, tylko jakoś z braku czasu nie odwiedzałam :( Postaram się poprawić :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie box w którym ma się wybór. Na taki rodzaj boxa chętnie się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dostaje sie naprawdę duzy wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele ciekawych kosmetyków :) Muszę się przyjrzeć bliżej tej firmie, bo bardzo fajne pudełko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zamawiam Joyboxa od kilku miesięcy i nie mogę zamówić :DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie zamawiałam takiego pudełeczka, ale motyw z wybraniem produktów samemu jest świetny
    kupowanie w ciemno to tak jak zamawianie ubrań na chińskich stronkach :D chybił trafił.
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś subskrybowałam beglossy, ale już od kilku lat tego nie robię i jakoś za tym nie tęsknię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jestem bardzo ciekawa tych kremów do rąk z Eveline! Opakowania zachęca...

    OdpowiedzUsuń
  12. Chciałam ten box ale go na stronie nie ma, jest edycja maj a tego brak ;O

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również zdecydowałam się na tego boxa i ogólnie jestem zadowolona mimo małej gafy - ja zamiast próbki balsami Heimish dostałam lakier do paznokci z jakiejś nieznanej mi marki i maskę węglową od Bielendy, bo im brakło balsamu :/ Słabe zagranie, bo dziś wiele osób decyduje się na hybrydy. Mnie z kolei lakier przypasował, ale zaś tych masek z Bielendy nie lubię :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak akurat nie powinni robić, albo mają wystarczającą ilość, albo się pytają czy zgadzasz się na taką zamianę, sami nie powinni zmieniać :/

      Usuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger