Przez to, że na moich ustach często są jakieś skórki itp. mam w nawyku obgryzanie ust. Jest to okropny nawyk, którego nie mogę pozbyć i przez to zawsze mam jakoś poranione usta. Jednym z dobrych rozwiązań na pozbycie się skórek są np. peelingi do ust.
Szczerze, to jeszcze z żadnym takim peelingiem do czynienia nie miałam, więc jeśli jesteście zainteresowane moją opinią zapraszam na dalszą część posta.
Peeling otrzymałam w ramach Akcji: Poznaj i Oceń, Edycja 2. Jej szczegóły TUTAJ.
Opis ze strony sklepu Mariza:
Pomarańczowy peeling do ust bogaty w składniki odżywcze, zawiera: cukier trzcinowy, olejek ze słodkich migdałów, olejek kokosowy, olejek awokado, witaminę E. Nadaje ustom miękkość, gładkość i doskonałą ochronę. Nawilża i odżywia, delikatnie złuszcza martwy naskórek, pozostawiając usta gładkie i miękkie.
Peeling znajduje się w małym, zakręcanym, plastikowym słoiczku, który jest bardzo łatwy w użyciu - wystarczy odkręcić i nabrać trochę na palec.
Produkt jest słodki, ma zniewalający zapach, jak i smak lizaka o smaku pomarańczy albo cukierka. Szczerze mówiąc zlizanie go z ust to czysta przyjemność :D Peeling ma gęstą konsystencję zawierającą drobinki, które pod wpływem ciepła ust oraz palca rozpuszczają się.
Wystarczy odrobina, aby móc go rozprowadzić po całych ustach. Dobrze wygładza usta i pomaga pozbyć się skórek dzięki którym ograniczyłam obgryzanie ust. Taki efekt wystarcza na kilka godzin. Niestety nie poczułam żadnego nawilżenia, ani nawilżenia, jedynie gładkie usta :)
Ja starałam się go używać około dwa razy dziennie i wtedy, ani razu nie próbowałam nawet "dobrać" się do ust.
Jestem nim nawet zachwycona i z chęcią popróbuję innych peelingów do ust, choć teraz poszukam czegoś mocniejszego ;)
Moja ocena: 8.5/10
Fakt iż dostałam ten produkt za darmo nie miał wpływu na moją opinię.Produkt jest słodki, ma zniewalający zapach, jak i smak lizaka o smaku pomarańczy albo cukierka. Szczerze mówiąc zlizanie go z ust to czysta przyjemność :D Peeling ma gęstą konsystencję zawierającą drobinki, które pod wpływem ciepła ust oraz palca rozpuszczają się.
Wystarczy odrobina, aby móc go rozprowadzić po całych ustach. Dobrze wygładza usta i pomaga pozbyć się skórek dzięki którym ograniczyłam obgryzanie ust. Taki efekt wystarcza na kilka godzin. Niestety nie poczułam żadnego nawilżenia, ani nawilżenia, jedynie gładkie usta :)
Ja starałam się go używać około dwa razy dziennie i wtedy, ani razu nie próbowałam nawet "dobrać" się do ust.
Jestem nim nawet zachwycona i z chęcią popróbuję innych peelingów do ust, choć teraz poszukam czegoś mocniejszego ;)
Moja ocena: 8.5/10
Fajna rzecz, pierwszy raz widzę ale podoba mi się ;--
OdpowiedzUsuńWygląda ok, ja miałam pomarańczowy błyszczyk i też bardzo ładnie pachniał.
OdpowiedzUsuńlubie takie pomarańczowe cudeńka ale nigdy nie miałam peelingu do ust...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
Miałam, lubiłam aż znielubiłam - przyczynił sie do zapalenia czerwieni wargowej. Więcej użyć się nie ośmielę.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o peelingach do ust, to całkiem ciekawe. Co do skorek współczuję.. ja miałam taki nawyk w szkole gdy się stresowałam przez co później wychodziły mi opryszczki. Wyglądałam fatalnie. :-(
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy go nie miałam, ale pachnieć musi pięknie ;) Na pewno go kiedyś kupię :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się takie peeling do ust :-)
OdpowiedzUsuńO peelingu do ust nie słyszałam:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam peelingu do ust :D Ale chciałabym wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie owocowe zapachy, więc może kiedyś wypróbuję, choć za peelingami do ust nie szaleję i jeszcze nie przyszło mi do głowy, aby je zrobić...
OdpowiedzUsuńO peelingu do ust jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się do uratowania spierzchniętych ust. Może się zdecyduję, skoro tak wysoko oceniłaś ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, a skoro w smaku jest taki dobry, to warto spróbować :D
OdpowiedzUsuńWolę domowe peelingi, ale ten wydaje się fajny:)
OdpowiedzUsuńświetnie prowadzisz bloga! :) zapraszam również do siebie. :)
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu kupić :))
OdpowiedzUsuń