piątek, 22 stycznia 2016

Kurierzy i listonosze...czyli gdzie jest moja paczka?

Dzisiejszy post (pisany na szybko i w ogromnym wkurzeniu) będzie o tym, jak cudownie zachowują się "firmy", które mają dostarczyć do nas listy, paczuszki i duże paczki.
Przed chwilą dowiedziałam się że moja przesyłka wysłana Pocztą Polską była awizowana wczoraj. Czyli wtedy gdy cały dzień spędziłam w domu, a po awizo, ani słuchu, ani widu. Dla mnie to jest po prostu śmieszne. Przecież tak nie można. Rozumiem, że może listonosz musiał to dostarczyć koniecznie tego dnia i już nie zdążyłam, więc zaznaczył, że było awizowane, ale bez przesady.
To już moja druga taka sytuacja. Za pierwszym skapnęłam się dopiero następnego dnia, gdy paczka (list polecony) już została wysłana do nadawcy, ba, nawet podobno dwa awiza dostałam, ale na szczęście wysłano jeszcze raz i wtedy już magicznie awizo było. 
Ja dobrze rozumiem, że ktoś może nie wyrabiać się, ale no jednak nie powinno być takich sytuacji, szczególnie, że mieszkam przy jednej z głównej ulicy w mojej miejscowości, więc nie ma żadnych problemów z dojazdem.

Aż mi się przypomina sytuacja jak kurier kiedyś, już nie pamiętam z jakiej firmy, wrzucił paczkę za ogrodzenie. Wiadomo, że sam musiał podpisać, ale no wrzucił paczkę w śnieg, a do niej zaczął dobierać się mój pies, ale na szczęście nic się nie stało zawartości.

Ale na przykład do Pocztexu nic nie mam. Jeździ po południu tak, że ma kto odebrać paczkę, a jak nie ma to zostawia awizo. Wszystko ładnie, pięknie. Choć fakt, że obecny kurier mógłby być milszy, ale tak to jest okej.
Uwielbiam Pocztex za to że jeździ o takich godzinach typu 18, czy 19, a nie jak kurierzy innych firm, czyli zawsze kiedy nie ma Cie w domu. Raz to jest 10, raz 13, czyli w godzinach gdzie zwykle ludzi nie ma w domu. Rozumiem, że chcą pracować w normalnych godzinach itp. jak wszyscy inni ludzie, ale nie dziwie się że wyrabiają się z taką ilością przesyłek w ciągu dnia, gdy sporo osób nie ma jak odebrać przesyłek, bo nie ma ich w domu. A potem jeszcze umów się z kurierem. Gdzie on rozwozi do 14, a Ciebie w domu nie ma do 16 i wtedy zaczyna się zabawa - czyli punkty odbioru. Nie które firmy mają punkty odbioru w tak zaje*istych miejscach, że czasem to jest takie wypiździejewie gdzie autobus co 2-3h jeździ. 
Z miesiąc temu musiałam odebrać paczke w mieście. Punkt odbioru na samym krańcu miasta. Pare domków itp. Koniec trasy autobusu miejskiego, który jeździ tam co 1,5h-2h. Musiałam iść przez jakieś totalne błoto i pełno kałuż z 20min, żeby dojść do jakiegoś najbliższego przystanku do którego dojeżdżają inne autobusy.
Choć i tak nic nie przebije tych firm kurierskich, które mają swoje filie gdzieś w obrębie miasta (zwykle do 40km), a Ty musisz jechać po swoją paczke jakimiś PKS'ami i BUS'ami. Oczywiście można by nadać paczkę czymś innym, ale jeśli to jest jakaś wygrana, albo współpraca, to przecież nie będziesz specjalnie pisać, że mają Ci czymś innym wysłać.

Miałyście już tak nie miłe sytuacje? 

28 komentarzy:

  1. Na szczęście na mojego listonosza nie mogę narzekać :) Co do kurierów natomiast jeden zalazł mi za skórę. Podejrzanie się zachował kiedy zostawił paczkę pod bramką i uciekł. Co się okazało paczka była uszkodzona były w niej wina a jedno zbite.Co najlepsze paczkę kurier otworzył i przepakował do suchego czystego kartonu. Podpisał zupełnie jako że ktoś ją odebrał. Napisałam skargę na kuriera i żądałam odszkodowania i dopiero kiedy nastraszyłam, że opiszę sytuację nagle zaakceptowali reklamacje i zwrócili kasę za szkodę.
    To jedyna sytuacja jak mi się przytrafiła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na szczęście nie dostałam nigdy uszkodzonej paczki. Chociaż tamta przerzucona przez płot była nieźle porozrywana przez mojego pupilka.

      Usuń
  2. Nigdy nie miałam nieprzyjemnych sytuacji, ale może dlatego, że mało zamawiam przez internet :) Kurierzy przychodzili raczej mili, a swego czasu kilku mnie kojarzyło, więc miałam sytuację, że przed blokiem dawali mi paczki zaadresowane do mojej mamy. Ona też nigdy nie miała nieprzyjemnych sytuacji związanej z przesyłkami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na mnie ciąży klatwa pocztowa. Zawsze mam kłopot z odebraniem bądź dostarczeniem przesyłki. Zaczynam sie nawet przyzwyczajać;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Co prawda u mnie taka sytuacja nie miała miejsca ale to co piszesz jest naprawdę straszne. Jak można wrzucić komuś paczkę za ogrodzenie nie wiedząc co znajduje się w środku! Ludzie powinni mieć więcej szacunku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na swojego listonosza nie mogę narzekać za to na kurierów tak. Nie raz nie chciało im się jechać 30-40 km do mojej miejscowości to przywozili mi paczuszki do szkoły. Tylko skąd jestem ciekawa wiedzieli że się w mieście Ł. uczę. :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety rożne sytuacje się zdarzają. Miałam kilka razy awizo u sąsiada, pomimo tego, że u mnie zawsze ktoś jest w domu. Kilka razy miałam też spięcie z kurierem, ale ogólnie nie narzekam. :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam nigdy takiej sytuacji, ale jak czytam o wrzucaniu paczki za ogrodzenie to słabo mi się robi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na szczęście nie miałam żadnych nieprzyjemnych sytuacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój listonosz prawie zawsze przychodzi bez paczki i dzwoni do drzwi wręczając mi awizo i każąc samemu odebrać paczkę z poczty. Jak pytam czemu jej nie przyniósł to zawsze mówi, że jest duża i ciężka a nieraz jest to tylko większy list. Strasznie nie lubię tego zachowania i nieraz sama w idę na pocztę po paczkę niczym listonosz ją zobaczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. matko ja miałam tryliard juz takich sytuacji... strasznie mnie denerwują wsyzscy i poczta i kurierzy -.-

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na razie nie miałam dziwnych przygód ale nic nie wiadomo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takiej sytuacji nie miałam, ale nie lubię, kiedy każą mi być w domu w godzinach południowych i wydzwaniają wiele razy, aż ostatecznie proszę domowników o odebranie przesyłki. Podoba mi się jednak to, że na niektórych nowoczesnych stronach można wybrać dzień o godzinę dostarczenia przesyłki. ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie listonosz jest ok. A najgorszy jest Inpost i PGP. Inpost długo idzie a jak dostaniesz awizo to trzeba przez pół miasta jechać i odbierać paczkę w kiosku ruchu albo w mięsnym. A PGP to porażka. Pamiętam sytuację, kiedy przyszedł pan z PGP i chciał dostaczyć przesyłkę poprzedniej właścicielce mieszkania. Mimo tego, że poinformowałam go, że ta osoba już ok kilku lat nie mieszka i nie mam z nią kontaktu to i tak gość wsadził mi awizo do skrzynki. Śmiechu warte.

    OdpowiedzUsuń
  14. ja w sumie też jeszcze nie miałam nieprzyjemnych sytuacji :) ale jak coś zamawiam przeważnie wolę dopłacić do kuriera

    OdpowiedzUsuń
  15. My miałyśmy niezłe akcje przed świętami :P Ale to wiadomo, że był to okres gdzie paczki wysyłaliśmy na potęgę i poczty oraz kurierzy nie wyrabiali ;) Ale takich dziwnych sytuacji jak wrzucenie paczki za ogrodzenie nie miałyśmy :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój narzeczony przez dłuższy czas pracował w jednej z dość znanych firm kurierskich, nie raz jezdzilam z nim i wiem, ze nie jest to lekki chleb. Za w sumie smieszne pieniadze, w ciaglym pędzie, naginajac przepisy i narazajac sie na mandat, pracujac po wiele godzin. U nich mieli stala pensje i nikogo nie obchodzilo ze on dzien w dzien pracuje po 14 godzin. mial rozwiesc wszystkie paczki i koniec. i owszem, zdazaly sie dni, ze bylo tych paczek niewiele i udalo mu sie wrocic przed 17, ale byly też takie, że wracal o 22, bo musiał rozwiesc ok. 100 paczek, gdzie czasami z jedna trzeba bylo jechac specjalnie wiele kilometrow. A ludzie też są różni, jedni mili, inni chamscy. A co drugi dodatkowo uwaza, ze kurier ma sie dostosowac do godzin w ktorych on jest w domu. Ludzie chca dostawac paczki po 17, jak juz są po pracy, ale nikt nie wezmie pod uwagę tego, że ten kurier też chciałby skonczyc swoją pracę o tej porze, bo najczesciej jezdzi od rana. Dlatego ja sie juz ani troche nie dziwie, ze kurier moze byc niecierpliwy czy zdenerwowany. Dla niego cenna jest kazda minuta. Jak juz wiem jak to wyglada od srodka, to stalam sie wyrozumiala dla wszystkich kurierow. Bo to nie jest lekka praca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja całkowicie rozumiem to, że kurierzy też chcą kończyć prace o normalnej porze, ale jednak wrzucanie paczki przez ogrodzenie gdzie jest pies i podrabianie podpisu myślę, że jest przegięciem. Dobrym rozwiązaniem są paczkomaty, tylko szkoda, że nie są one bardziej dostępne.

      Usuń
    2. No fakt, to akurat już totalne przegięcie. Paczkomaty są super alternatywą :)

      Usuń
  17. Kiedyś miałam taką sytuację, że nie było mnie w domu i nie mogłam odebrać paczki. Musiałam jechać do siedziby firmy, której szukałam sporo czasu, a kiedy w końcu znalazłam tą dziuplę to pan był bardzo niemiły. Nie chciał wydać mi paczki ponieważ było na niej inne imię niż na moim dowodzie, a to przez to, że zamawiałam na mamę... Próbowałam to temu panu wytłumaczyć ale on twierdził, że coś tu jest nie tak. Kiedy dał mi się podpisać na takim elektronicznym urządzeniu i wyszło mi to raczej średnio usłyszałam "przedszkolak lepiej by to zrobił ale niech już będzie". Nigdy nie zapomnę tego uczucia kiedy wzięłam w końcu wydaną mi paczkę pod pachę i trzasnęłam z impetem drzwiami...

    OdpowiedzUsuń
  18. Dlatego wybieram paczkomaty :)

    Ha! jestem 100 obserwatorem :))

    OdpowiedzUsuń
  19. skąd ja to znam. U mnie zazwyczaj jest tak, że cały dzień czkam na kuriera, a on się zjawia chwilę po tym jak już muszę wyjść =)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak dobrze że nie miałam takich sytuacji :D Mój pies pewnie by rozerwał tą paczkę a już nie wspomne o zawartości :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Tez mam zle doswiadczenia z przesylkami

    OdpowiedzUsuń
  22. Często mam tak, że kurier zostawi awizo, nawet nie dzwoniąc domofonem. :( Choć sytuacji z wyrzuceniem paczki za ogrodzenie jeszcze nie miałam (na szczęście).
    Kurierzy generalnie są nieobliczalni :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Ech...raz dostałam zniszczoną gitarę ( przez kuriera), a ostatnio jak pod szkołę przyjechał kurier, to jeden z pracowników kopnął jakąś paczkę :/. Ale żeby rzucić w śnieg? A z terminami, to mam tak,że jak coś miało przyjść szybko, to szybciej przyjdzie ta 2 rzecz, która miała być później XD.

    OdpowiedzUsuń
  24. Obserwuję. :*
    http://evelinololove.blogspot.com/2016/01/zimowa-wyprzedaz-szafy.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger