czwartek, 3 maja 2018

Missha • 7 Days Coloring Hair Treatment, Krótkotrwała koloryzacja przeznaczona do różnych typów włosów, Gold Yellow | Smoke Blue

Dziś poznacie 7-dniowe farby do włosów od firmy Missha, które kupiłam w Kontigo już jakiś czas temu, jeszcze przed rozjaśnieniem końcówek. Głównie zależało mi na pomadce w płynie Moov, która ma przepiękny zapach i kolor, ale gdy zobaczyłam te farby, to bardzo trudno było mi się zdecydować na jeden kolor, więc wybrałam dwa, choć najchętniej przygarnęłabym wszystkie kolory.


"Krótkotrwała, skuteczna koloryzacja przeznaczona do różnych typów włosów.
Zalety produktu:
• trwałość koloru do 7 dni
• przeznaczone również dla ciemnych włosów
• szybka, krótkotrwała metamorfoza
• proste w użyciu
• kolory można ze sobą mieszać
• idealne do częściowej lub pełnej, czasowej koloryzacji włosów
• nie niszczy włosów
• szeroka paleta barwy

Główne składniki:
Olejek z kamelii – Poprawia ogólną kondycję włosów, przywraca naturalny blask.
Keratyna, kolagen, aminokwasy – Odżywiają oraz wygładzają włosy.

Stosowanie:
Krok 1: Umyj włosy szamponem, nie używaj odżywki
Krok 2: Nałóż zawartość saszetki na fragment włosów, który chcesz zafarbować
Krok 3: Odczekaj 5 minut, a następnie spłucz ciepłą wodą
Krok 4: Wysusz włosy i ciesz się nowym kolorem!

Skład Gold Yellow: Water, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Mineral Oil, Behentrimonium Chloride, Stearamidopropyl Dimethylamine, Steartrimonium Chloride, Propylene Glycol, Glycerin, Methylpropanediol, Steareth-2, Steareth-21, Octyldodecanol, Amodimethicone, Isopropyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Basic Yellow 87, Sodium Benzoate, Citric Acid, Fragrance, Polyquaternium-10, Cetrimonium Chloride, Trideceth-15, Trideceth-3, Phenoxyethanol, Alcohol, Camellia Japonica Seed Oil, Panthenol, Sodium Chloride, Acetic Acid, Hydrolyzed Collagen, Gelatin, Hydrolyzed Keratin, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Silk Amino Acids

Skład Smoke Blue: Water, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Mineral Oil, Behentrimonium Chloride, Stearamidopropyl Dimethylamine, Steartrimonium Chloride, Propylene Glycol, Glycerin, Methylpropanediol, Steareth-2, Steareth-21, Octyldodecanol, Amodimethicone, Isopropyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Basic Blue 99, Fragrance, Polyquaternium-10, Cetrimonium Chloride, Trideceth-15, Trideceth-3, Phenoxyethanol, Alcohol, Camellia Japonica Seed Oil, Panthenol, Sodium Chloride, Acetic Acid, Hydrolyzed Collagen, Gelatin, Hydrolyzed Keratin, Avena Sativa (Oat) Kernel Extract, Hydrolyzed Wheat Protein, Hydrolyzed Corn Protein, Hydrolyzed Soy Protein, Silk Amino Acids"


Oba kolorki znajdują się w szaszetkach. Wystarczy odkręcić, wycisnąć i można nakładać. Takie opakowania są bardzo wygodnie, ponieważ produkt można bez problemu zamknąć i odłożyć, gdzie będzie czekał na ponowne użycie. Oczywiście dość przerażająca jest cena tych farbek. Ja kupiłam za 13,99 sztuka, jednak ich normalna cena to 19,99. Jakby nie było to dużo za 25 ml produktu. Jednak ogromnym plusem jest to, że produkty są przeznaczone do każdych włosów, nawet do tych ciemniejszych. Jak wiadomo niestety mało kolorowych farbek jest przeznaczonych do włosów ciemnych, bo rzadko kiedy kolor faktycznie się ich łapie.


Jak możecie zobaczyć miałam okazję używać Gold Yellow, który wybrałam ze względu na to, że myślałam o zrobieniu ombre, ale nie wiedziałam jak będę wyglądać oraz Smoke Blue, ponieważ uwielbiam odcienie niebieskiego, a pomyślałam, że na 7 dni mogę sobie pozwolić na bardziej szalony kolorek. 
Trochę przeraziło mnie to, że po farbkach nie nakłada się żadnej odżywki, niby jest napisane, że zawierają olejek z kamelii, keratynę itd. ale jednak myślałam, że będzie to za słabe dla moich włosów i przez to będą mało odżywione i spuszone. Wolę farby po których bez problemu mogę użyć odżywki/maski i jest to napisane na opakowaniu.


Obie saszetki mają bardzo lekki, ledwo wyczuwalny całkiem ładny zapach. Czuć w nim lekko cytrusy. Smoke Blue jest mocno niebieski, granatowy, zaś Gold Yellow mocno żółty. Obie farbki są dość gęste i wtedy też da się zauważyć to jak mało jest w ich opakowaniu. Blue położyłam na włosy pod spodem, których było dość mało, a zeszło mi pół opakowania, Yellow nałożyłam na wierzchnią warstwę włosów i już 3/4 opakowania sobie poszło. Efekt no cóż. Nie było żadnego efektu, a trzymałam je na włosach dłużej niż 5 min. Zero żółci i zero niebieskiego przyciemnienia. Zdecydowanie nie widać efektu na brązowych włosach tak jak jest to pokazane na opakowaniu. Dodatkowo farbki działają jak bardzo słaba odżywka do włosów, więc szkoda, że nie można potem nałożyć normalnej odżywki.
Na drugi raz wybrałam dwa cienkie pasma, na które nałożyłam sporą warstwę farbek i zmyłam je po 5 min. Nadal zero efektu, więc uważam, że zmarnowałam pieniądze. Cieszę się, że nie kupiłam ich w normalnej cenie i że nie pozwoliłam sobie na więcej kolorków.


Co myślicie o tych farbkach do włosów? Znacie produkty Missha? Lubicie czasem zaszaleć z kolorkiem na włosach?

 Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK

10 komentarzy:

  1. Wygladaja ciekawie, ale takie produkty u mnie niestety wrzeraja sie we wlosy i sa trwale ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają ciekawie w tym, że nie działają. Tak :)

      Usuń
  2. Nie wiedziałam, że ta marka ma takie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy czegoś takiego nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy wcześniej ich nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze byłam ciekawa jak działają takie produkty :P Konkretnie o tych farbkach nie słyszałam, ale myślałam że będzie jakiś efekt...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz spotykam się z takimi farbkami

    OdpowiedzUsuń
  7. nie dla mnie choć opakowania wyglądają fajnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie farbuje wlosow od 11 miesiecy .Wiec to nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. O szkoda, że nie ma efektu, bo patrząc na opakowanie napaliłam się na niebieski kolor, a tu się okazuje, że i tak go nie widać na ciemniejszych włosach :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger