"Kryształki nawilżające - olej sezamowy + olej lniany
Dodaje blasku, głęboko nawilża. Przeznaczony dla wszystkich rodzajów włosów, Posiada właściwości odżywcze.
- serum na bazie organicznych olejów
- nie zawiera parabenów
- nie zawiera sztucznych barwników i alergizujących substancji zapachowych
- 100% zrobione we Włoszech
Użycie: Kilka kropel rozetrzeć w dłoniach i rozprowadzić równomiernie na mokrych lub suchych włosach. Nie spłukiwać.
Skład: Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethiconol, Dimethiconol, Sesamum Indicium (Sesame) Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Parfum (Fragrance)."
Opakowanie serum jest małe i poręczne. Prosty design z dużą ilością napisów, ale to tylko pozory. Tak naprawdę jest o nim napisane bardzo mało. Jest napisane, że dodaje blasku. Głęboko nawilża i ma właściwości odżywcze. Krótko i na temat, bez lania wody i wciskania kitu, że włosy będą wyglądały jak z kosmosu i pomogą zniwelować skutki rocznego zaniedbania itp. To właśnie lubię w kosmetykach - prostotę, bo wtedy mogę sama ocenić czy produkt faktycznie jest dobry, czy nie, a nie że jest to mi wciskane w twarz, że produkt jest świetny, idealny itd.
Dozownik chodzi bardzo gładko i łatwo jest wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Mnie to bardzo ułatwiło, bo wolę nakładać serum stopniowo na włosy niż od razu nałożyć nie wiadomo ile. Jedyny minus jest taki, że jeśli zgubi się nakrętka to nie będzie można go zabierać ze sobą np. na wyjazdy, bo może sam się nacisnąć w torbie, ale w razie czego można wziąć nakrętkę od innego kosmetyku i ją przykleić taśmą (tak, sprawdzałam, bo mi się gdzieś zapodziała) :D
Konsystencja jest dość lejąca, przezroczysta, tłusta, ale nie klejąca. Dobrze rozsmarowuje się w dłoniach i bez problemu nakłada się na włosy. Ma przepiękny, słodki zapach. Naprawdę jest wręcz urzekający, ale niestety nie pozostaje na włosach.
Dodatkowo jest bardzo wydajne. Używam go po każdym myciu od miesiąca i zeszło mi dopiero maksymalnie 1/5 opakowania (włosy myję co drugi dzień). Bardzo lubię, gdy produkt jest wydajny, jeśli choć trochę się z nim polubiłam, bo wtedy wiem, że są to dobrze wydane pieniądze. W Triny za 100ml zapłacicie 49 zł KLIK. Czy jest to dużo? Zakładając, że jedno opakowanie starczy mi na 4-5 miesięcy, myślę, że 10-12zł na miesiąc to nie jest tak dużo. Serum trzeba zużyć 12 miesięcy po otwarciu, więc mam pewność, że zdążę je całe wykorzystać.
Serum nie sprawia, że włosy robią się tłuste. Nakładałam je w różnych ilościach i ani razu nie miałam strączków, ani nieświeżo wyglądających włosów. Przy tłustych serach zawsze tego się obawiam, szczególnie że moje włosy od czasu do czasu lubią być bardziej podatne na przetłuszczanie, więc mimo takiej konsystencji nie obciąża nie ładnie włosów, ale dodaje im ładnego delikatnego blasku, dzięki czemu wyglądają o wiele zdrowiej.
Co do rozdwajania końcówek to nie zniwelowało tego do końca, ale było widać poprawę i mimo prostowania, końcówki nie były za bardzo zniszczone, ani rozdwojone. Wiadomo, że przy stylizacji na gorąco i tak problem zniszczonych końcówek nie zniknie do końca, ale jestem całkiem zadowolona z tego jak je chroni.
Odżywienie włosów trochę trudno mi ocenić, to prawda, że efekt po wyschnięciu włosów był, ale po każdym myciu jednak nakładałam serum na mokre włosy. Jeśli widziałam, że są spuszone to wcierałam tak z kropelkę na suche włosy, aby lepiej wyglądały. Nie czułam różnicy w dotyku podczas ich mycia, ale sam fakt, że ładnie dodaje blasku, pomaga zbić włosy po spuszeniu oraz to, że chroni końcówki podczas stylizacji, nie przetłuszcza włosów, pozwala mi stwierdzić, że jest to produkt wart uwagi.
Serum zamówiłam na https://triny.pl/. Jak zwykle przesyłka była bardzo szybko u mnie. W środku paczki znajdowała się także jak zwykle przepyszna krówka, próbka oraz naklejka. Oczywiście jak zwykle szybko zjadłam tą przepyszną krówkę. :D
W asortymencie Triny znajdziecie naturalne oraz organiczne kosmetyki, a także akcesoria jak pędzle, kosmetyczki itd. Można tam znaleźć także dobre smakołyki. Z nowości widziałam, że są nowe produkty dla mężczyzn, żele pod prysznic Yope, produkty Neve, świece zapachowe Kringle Candle i jeszcze parę innych cudeniek :D
Używacie serów do włosów? Jakie serum jest Waszym ulubionym? Lubicie włoskie kosmetyki?
Używacie serów do włosów? Jakie serum jest Waszym ulubionym? Lubicie włoskie kosmetyki?
Ciekawe serum i wielki plus za nie tluszczenie wlosow :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie lubię włoskie kosmetyki, o tym serum nie słyszałam, ale wydaje się bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego serum, ale do wlosow lubie testowac:)
OdpowiedzUsuń