"Szampon - Szarotka alpejska ten kwiat jest bogaty w składniki aktywne i posiada znaczący przeciwutleniacz oraz właściwości ochronne i nawilżające. Wyprodukowany na bazie alpejskiej wody glacjalnej, która posiada wyjątkowe właściwości i czystość. Ten wysokiej jakości szampon ze składnikiem aktywnym Polycare Boost chroni włosy po koloryzacji, zapewnia nawilżenie oraz nadaje włosom zniewalający blask.
Odżywka - Szarotka alpejska ten kwiat jest bogaty w składniki aktywne i posiada znaczący przeciwutleniacz oraz właściwości ochronne i nawilżające. Wyprodukowana na bazie alpejskiej wody glacjalnej, która posiada wyjątkowe właściwości i czystość. Odżywka ta zapewnia intensywną pielęgnację włosów zniszczonych i po koloryzacji. Włosy stają się zauważalnie mocniejsze i bujne. Ułatwia rozczesywanie, dodaje włosom blasku."
Szampon jest zamknięty w dużej tubie. Otwiera i zamyka się łatwo, więc ogromny plus za brak połamanych paznokci. Konsystencja typowa dla szamponu. Zapach ma po prostu przepiękny. Ogromnie umila to mycie głowy. Dobrze się pieni.
Radzi sobie ze zmywaniem olejów z włosów - ja myłam głowę wtedy dwa razy. Znam swoje włosy już na tyle, żeby wiedzieć, że jedno użyciu szamponu po nałożeniu oleju to dla nich za mało, ale dzięki temu, że szampon dobrze się pieni nie zużywa się go za dużo.
Po zmyciu go z włosów nie są one tępe, tylko delikatne i miłe w dotyku (już miałam tak, że nawet po użyciu oleju i zmyciu go szamponem włosy były tępe i suche w dotyku).
Po lewej szampon, po prawej odżywka. |
Po zmyciu jej z włosów są one miękkie i przyjemne w dotyku na całej długości.
Teraz czas na efekty stosowania tego duetu. Kuracja jest do włosów zniszczonych i po koloryzacji. Mój rudy kolorek naturalny nie jest, więc bez farby się nie obejdę. Wydawałoby się, że produkty są stworzone idealnie dla mnie.
Te produkty dobrze nawilżają włosy. To po nich widać, że są odżywione i mają większy blask. Jednak dla moich włosów jest to za słaby efekt. Mój puch, z którym uczę się radzić coraz lepiej od razu się pokazał po wysuszeniu się włosów (same się suszyły, bez użycia suszarki). Moje włosy mają to do siebie, że czasem po umyciu są puchem, ale gdy wstaję następnego dnia już wszystko jest okej. Tutaj jednak tak nie było. Puszek utrzymywał się kolejnego dnia. Nawet zrobienie warkoczyków na 2-3h i rozpuszczenie włosów zakończyło się fiaskiem - zwykle moje włosy po takiej fryzurze są bardziej okiełznane i uklepane.
Moje włosy są wymagające. Im lepiej wyglądają tym wymagają coraz więcej. Mimo że pokochałam te produkty za ten cudowny zapach to jednak jak dla mnie czegoś tu brakuje.
Jednak gdy wymieszałam odżywkę z skrobią ziemniaczaną to efekt był bardziej zadowalający. Włosy były bardziej miękkie i lepiej się układały i w ten sposób chętnie ją zużyję.
Tak już jest z kosmetykami, że u jednych się sprawdzają, a u innych nie :)
Nie dosypywalam nigdy skrobii do odzywek :D
OdpowiedzUsuńHmm marka nie znana mi :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam ;) a o tym tricku z mąką ziemniaczaną nie słyszałam :P
OdpowiedzUsuńMam wersję zwiększającą objętość włosów. Przyjemne produkty :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej firmie :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam do czynienia z tą firmą :)
OdpowiedzUsuńJa również nigdy nie słyszałam o tej marce ale być może kiedyś i ja je przetestuję. Uwielbiam dodawać skrobię do masek, włosy są wtedy meeega mięciutkie :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie to nadrobię. Uwielbiam testować przeróżne kosmetyki do włosów
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy duet <3
OdpowiedzUsuńMam odżywkę tej firmy, jestem ciekawa jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej firmy i jak na razie raczej nie poznam :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy na moich włosach dałyby radę :)
OdpowiedzUsuńa sklady jakie ?:P
OdpowiedzUsuń