poniedziałek, 3 września 2018

MarmaMAX • Biologiczna regeneracja włosów, Kapsułki na piękne włosy

Produkt, który testowałam bardzo długo. Chciałam go przetestować bardzo dokładnie i dopiero wydać o nim opinię. Obecnie zostały mi już tylko 3 kapsułki, więc myślę, że przyszedł czas na opisanie produkty, który jest jednak dość drogi. 35zł za 6 kapsułek, czyli jedno użycie nie należy do najtańszych, choć jeśli komuś one pomogły to 60 kapsułek za 275zł wydaje się tą lepszą opcją, ale czy na pewno się opłaca go kupować?



Na stronie kapsułek: "Głównym problemem zniszczonych włosów jest niedobór białka, który powoduje, że stają się łamliwe, cienkie, przesuszone i wypadają. Kuracja kolagenowa jest bardzo skuteczną metodą na odbudowanie struktury włosa.
Francuski rybi kolagen NatiCol® w połączeniu z ekstraktem z Reishi (Ganoderma Lucidum) sprawiają, że fryzura nabiera objętości i blasku.
Dzięki Ganodermie składniki preparatu bardzo szybko i w maksymalnej ilości przedostają się do krwiobiegu i wędrują do naczyń krwionośnych, odpowiedzialnych za odżywienie cebulek włosowych, co z kolei wpływa na prawidłowy wzrost i wygląd włosów.
Regularne stosowanie kolagenu skutkuje poprawą gęstości i elastyczności włosów, opóźnieniem procesu łysienia oraz pozbyciem się łupieżu.
Kolagen powinny stosować osoby, które:
> mają problem z puszącymi się włosami
> marzą o zdrowych i lśniących włosach
> chcą zregenerować włosy zniszczone wieloletnimi, inwazyjnymi zabiegami typu farbowanie, prostowanie, kręcenie
> mają problem z łupieżem
> skarżą się na wypadanie włosów oraz łysienie czołowe lub plackowate.
Jakie efekty przyniesie kuracja kolagenem marmaMAX©?
> powstrzyma nadmierne wypadanie włosów, opóźni proces łysienia, wspomoże leczenie łysienia plackowatego
> zapewni zdrowy wygląd włosom i nada im blask
> zniweluje problem rozdwojonych końcówek oraz problem z rozczesywaniem włosów
> pomoże pozbyć się łupieżu.
By móc cieszyć się szybkimi i wymiernymi korzyściami z kuracji, zalecane jest ograniczenie agresywnej stylizacji ,,na gorąco”, tj. prostowania, kręcenia, suszenia ciepłym nawiewem oraz farbowania włosów.
Jak stosować preparat marmaMAX©?
Zalecane jest wykonywanie zabiegów marmaMAX© w profesjonalnych salonach fryzjerskich.
W warunkach domowych dodaj zawartość 6-ciu kapsułek do jednorazowej porcji ulubionej maski i nakładaj na mokre włosy (wymieszaj proszek znajdujący się w kapsułkach z maską, w ilości wystarczającej na wykonanie jednego zabiegu).
Dla przyspieszenia i zwiększenia efektu zalecane jest dodatkowe doustne przyjmowanie preparatu (6 kapsułek na dobę)."



Jakiś czas temu można go było spotkać na sporej ilości blogów. Zwykle kończyło się na pochlebnej opinii itd. Jednak nie ma lepszego sprawdzenia produktu niż na sobie. Od razu uprzedzam, że używałam kapsułek tylko i wyłącznie wymieszane z maską. Nie chciałam ich połykać, bo produkt, którego nie możecie kupić w żadnej aptece, ani chociaż w żadnym sklepie (innym niż ten 'oficjalny') wydaje mi się mało wiarygodny. Zdecydowanie bezpieczniejsze było stosowanie zewnętrzne.
60 kapsułek w dość dziwnym opakowaniu. Bardziej bym powiedziała, że to na mięśnie i kości niż produkt na włosy. Trochę przeraziło mnie to, że należy wziąć 6 kapsułek na dzień, aby przyspieszyć i zwiększyć efekt na włosach (według zaleceń), czyli zużywacie wtedy 6 kapsułek do maski i 6 kapsułek dziennie doustnie. Nie ma napisane co ile powtarzać zabieg i przez jaki okres czasu brać te 6 tabletek. Tak ważne informacje nie zostały podane.



Ja wrzucałam do maski 5-6 kapsułek (należy je otworzyć i proszek wymieszać z maską). Jeśli akurat miałam krótsze włosy to było to 5. Za pierwszym razem użyłam 6 kapsułek. Wymieszałam z maską i na włosy. Po około pół godzinie zmycie. Już wtedy czułam, że włosy są milsze i miększe w dotyku. Efekt był naprawdę fajny. Odżywione, sypkie włosy. Jak po jakimś zabiegu u fryzjera. Byłam zachwycona, szczególnie, że akurat przed moje włosy były zniszczone koloryzacją. Efekt utrzymał się z 2-3 tygodnie. Nie za długo, ale też nie za krótko.
Postanowiłam wtedy zrobić kolejny zabieg. Znowu 6 kapsułek i czekanie na efekt. Jednak efektu nie było. Włosy były takie same jak przed umyciem. Zawiodłam się wtedy, ale uznałam, że może to przez to, że była za krótka przerwa między zabiegami. Postanowiłam używać Marmamax po koloryzacji, aby odżywić zniszczone włosy. Farbuję włosy co około 1,5 miesiąca, więc uznałam, że ten czas będzie wystarczający. Jednak mimo używania kapsułek moje włosy nie były wcale w lepszej kondycji. Po farbowaniu były tak samo zniszczone jak zwykle po koloryzacji. Użyłam ich 10 razy (7 razy po 6 i 3 razy po 5). Jedyny raz kiedy kapsułki u mnie zadziałały to pierwsze użycie. Choć po takim czasie zastanawiam się czy czasem to nie była zasługa samej maski plus dobry dzień moich włosów. Według mnie nie opłaca się wydawać na nie pieniędzy.



Na stronie na której można zamówić ten 'cudowny' produkt nie znajdziecie także informacji choćby o składzie kapsułek. Takie kupowanie kota w worku. Skład to: hydrolizat kolagenu rybiego NatiCol, żelatyna, substancja przeciwzbrylająca: sole magnezowe kwasów tłuszczowych, ekstrakt (4:1) z Reishi (Ganoderma Lucidum), barwnik: dwutlenek tytanu.
Niby nie brzmi strasznie, ale jakoś nie zachęca mnie do połykania tych kapsułek, bo wydają mi się one mało wiarygodne.

Słyszałyście o tych kapsułkach? Co o nich sądzicie? Stosujecie takie cudeńka do włosów? Bierzecie suplementy z niesprawdzonych źródeł?


Facebook KLIKInstagram KLIKTwitter KLIKDressCloud KLIK

6 komentarzy:

  1. Kiedys korzystalam z suplementow diety zwlaszcza skrzypu polnego, obecnie zmienilam swoje nawyki zywieniowe co dobrze odbilo sie na moich wlosach i paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brałam raz suplementy na cerę... skończyłam ze skierowaniem do szpitala i rozwaloną wątrobą. Od teraz nie stosuję żadnych preparatów z niesprawdzonego źródła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki to był preparat? Jest w ogóle nadal dostępny?

      Usuń
  3. Coś słyszałam o tych kapsułkach, ale tak naprawdę to niewiele o nich wiem. Wiem jedno,
    na pewno ich nie zakupię. Przede wszystkim odstrasza cena, ale jak mają nie podziałać
    to wolę nie ryzykować. staram się unikać suplementów :) świetna recenzja!
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tych kapsułkach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger