sobota, 16 stycznia 2016

Kosmed • Aloevit płyn do pielęgnacji włosów odżywczo-wzmacniający

Dziś będzie drugi produkt który otrzymałam od firmy Kosmed. Chciałam wypróbować jakiś produkt do włosów, więc tak o to wpadł w moje łapki Aloevit.
 
Opakowaniem przypomina mi trochę Amol :D Zapach zresztą też ma lekko podobny.
Ze strony Kosmed:
Aby zapewnić prawidłową pielęgnację Twoich włosów połączyliśmy naturalne składniki aktywne
Wybraliśmy naturalny ekstrakt z łopianu, który intensywnie pielęgnuje skórę głowy, reguluje wydzielanie sebum, jest silnym przeciwutleniaczem. 
Połączyliśmy go z naturalnym ekstraktem z aloesu, który nawilża i rewitalizuje skórę głowy, wpływa pozytywnie na stan Twoich cebulek włosowych. Ogranicza wypadanie włosów i pobudza ich wzrost. 
Formułę preparatu uzupełniliśmy o: olej z nasion róży bogate źródło kwasów omega 3 i omega 6, olejek cedrowy o działaniu przeciwłojotokowym, olejek z szałwii muszkatołowej, który usprawnia krążenie, dzięki czemu zapobiega wypadaniu włosów, kompleks niezbędnych włosom i skórze witamin A, E, F, H, B5. 
Specjalna kompozycja witamin i substancji aktywnych: naprawia włókno włosa, przyspiesza jego odbudowę i opóźnia procesy starzenia, zapewnia odpowiedni poziom nienasyconych kwasów tłuszczowych, których niedobór może powodować zapalenie skóry głowy i łysienie, sprawia, że możesz stosować Aloevit na włosy wymagające profesjonalnej regeneracji i wzmocnienia.

Skład: Aqua, Alcohol, Arctium Lappa Root Extract, Aloe Barbadensis Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Juniperus Virginiana Oil, Salvia Sclarea Oil, Cananga Odorata Flower Oil, PEG-20 Castor Oil, Glycerin, Alcohol denat., PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Zea Mays Oil, Calcium, Pantothenate, Inositol, Retinol, Rosa Moschata Seed Oil, Biotin, Tocopheryl Acetate, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Diethyl Phthalate, Benzyl Salicylate, Geraniol, Farnesol, Linalool, Benzyl Benzoate, Limonene.



Zapach ziołowy. Nie przeszkadza za bardzo po nałożeniu na głowę. Samo nakładanie jest dość ciężkie, bo wszystko się leje i zawsze coś wyląduje na podłodze. Trochę czasu zajmuje nałożenie go na całą skórę głowy. 
Pozostawiony dłużej na głowie niż 10min, powoduje swędzenie. Czasem nawet straszne swędzenie, więc trzeba się trzymać tego, że 10min to jest maks. Przy stosowaniu go przy każdym myciu (myję głowę co drugi dzień) wysusza skórę głowy, która zaczyna swędzieć, więc mogłam go używać co drugie mycie. Łatwo zmywa się z włosów.
Teraz przejdźmy do działania. Nie zauważyłam jakiejś intensywnej pielęgnacji skóry głowy. Jest w takim samym stanie, jeśli nie w odrobine gorszym. Reguluje wydzielanie sebum. Moje włosy czasem po jednym dniu już były lekko tłustawe. Jak na razie po tym czasie nie wyglądają źle. Nie świecą się, ani nic, więc jest dobrze. Na początku stosowania zauważyłam trochę baby hair, więc byłam wniebowzięta i już myślałam, że zaczną mi rosnąć włosy, ale teraz szczerze mówiąc nie widzę żadnej różnicy. Nawet baby hair się gdzieś pochowały. Co do wypadania to faktycznie wypada ich trochę mniej, choć nie wiem czy to zasługa Aloevitu czy tego, że przeszło mi już jesienne wypadanie.
Aloevit można dostać już za koło 9zł, więc może u którejś z was by lepiej się sprawdził.
Moja ocena: 5/10

Szczerze mówiąc to firma Kosmed ma bardzo ciekawe kosmetyki. Polecam zapoznanie się z ich ofertą klikając w baner. Może coś akurat wam przypadanie do gustu.

15 komentarzy:

  1. Pierwszy raz o nim słyszę :) też mam skojarzenie z Amolem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byś może kosmetyk jest dobry, ale trzeba pamiętać o tym, że Aloes wiele osób uczula.
    Ja lubię, cenię Aloes, za jego cenne właściwości. Ale też mam trochę z nim problemów

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypada faktycznie bardzo przeciętnie. Ja dużo bardziej lubię samodzielnie przygotowane wcierki na bazie ziół. Na ich działanie czasami muszę trochę dłużej poczekać, ale za to mogę spodziewać się długofalowego działania, które nie ustanie zaraz po odstawieniu preparatu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam go, ale wnioskując po przeczytaniu tego wpisu, znam lepsze wcierki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukam dla mamy wcierki ale tej jednak jej nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ooojjj ja aloesu nie tykam bo mnie taaaak uczulił, że masakra :) i chociaz kosmetyk fajny, to wole nie ryzykowac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Liczyłam na lepsze działanie tego płynu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlatego zawsze kupuję sprawdzone kosmetyki. Nie lubię 'ryzykować' :/

    http://pauuls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś mnie to swędzenie nie zachęca :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wybrałabym go, wydaje mi się, że jest dużo lepszych ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. Skoro przesusza to nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za przeczytanie postu i komentarz :)

Copyright © 2016 Malinowy Skarbiec , Blogger