Niezmywający środek dla regeneracji struktury mocno zniszczonych włosów. Silsoft AX-E i ProtaFlor HPS pozwalają utworzyć taki stopień gładkości, który jest potrzebny, bez poczucia kleistości i tłustości, ułatwiają rozczesywanie, chronią kolor włosów farbowanych, zmniejszają elektryzację i chronią włosy przed wysoką temperaturą. Proteiny jedwabiu, keratyny, eteryczny olejek rozmarynowy zapobiegają rozdwajaniu końcówek, wyrównywają powierzchnię włosów, nadając im naturalny połysk i niesamowitą delikatność. - Ułatwienie układania, - Gładkość i podatność, - Odbudowa struktury, - Ochrona koloru.
Stosowanie: niewielką ilość (dobierane indywidualnie) rozetrzeć pomiędzy dłońmi i nanieść na wilgotne końcówki włosów, układać. Nie spłukiwać!
Jako, że jestem osobą codziennie prostującą włosy (na prawdę staram się to ograniczyć) muszę używać wszelkich preparatów, które chronią moje włosy. Krem ma dość lejącą konsystencję dlatego trzeba uważać ile wylewa się go na rękę, bo wystarczy go nie wiele, aby nałożyć na wszystkie końcówki. Ma ładny, delikatny zapach, który nie utrzymuje się na włosach.
Nawet gdy nałożymy go normalnie na włosy, a nie tylko na końcówki ujarzmia wszystkie kudełki. Nałożony na końcówki zapobiega puszeniu się ich. Według mnie są o wiele mniej zniszczone gdy je wyprostuję, mniej się wtedy rozdwajają (co u mnie jest ogromnym problemem). Myślę, że to produkt idealny na taką pogodę gdy podczas wiatru nasze włosy latają wokół nas. Krem nie zostawia po sobie śladu na włosach. Nawet gdy się nałoży odrobinę za dużo to i tak jakoś to znika (obawiałam się, że końcówki będą jakieś tłuste albo poklejone). Moje włosy przez prostowanie strasznie się elektryzują i akurat ten produkt mi na to nie pomógł.
Bardzo polubiłam się z tym produktem. Dobrze chroni końcówki, jak i resztę włosów przed negatywnie wpływającymi czynnikami. Mimo, że konsystencja może wydawać się dość ciężka to jednak jest bardzo lekki dla włosów. Wydaje się być ona bardziej śliska niż przy innych produktach i możliwe, że to właśnie dlatego jest ułatwione rozczesywanie. Szczotka sunie gładko po włosach. Jeden z lepszych produktów jakie używałam na końcówki. Wart uwagi dla włosów delikatnych narażonych na zniszczenia.
Moja ocena: 8/10
Szkoda, że nie działa na elektryzowanie się włosów :)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki produkt na moje końcówki ;)
OdpowiedzUsuńUUUU takiego cudaczka to jeszcze nie widziałam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:*
o ja lubie takie produkty bardzo :)
OdpowiedzUsuńnie znam go :)
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie! :D Moje końcówki robią co chcą ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam tego produktu ale chętnie bym wypróbowała. Też prostuje włosy praktycznie codziennie ;(
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tym produkcie do włosów. :)
OdpowiedzUsuńMi na elektryzowanie pomaga odżywka bez spłukiwania z Joanny z miodem i cytryną. Nawet nałożona na suche włosy od nałożenia daje super efekty :-)
OdpowiedzUsuńmuszę skład jego zobaczyć;p
OdpowiedzUsuń