Hydrolaty czyli wody kwiatowe, zwane również hydrosolami, to produkty destylacji kwiatów lub innych części roślin z parą wodną. Wodne esencje roślinne w sposób bardzo delikatny oczyszczają skórę twarzy, naturalnie ją odświeżając i tonizując. W upalne dni doskonale schładzają skórę, chroniąc również przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, takich jak suche i gorące powietrze a także przed agresywnym działaniem wolnych rodników.
Hydrolat z Róży Damasceńskiej (woda różana) z linii HYDROLATUM otrzymywany jest na bazie krystalicznie czystej wody czerpanej z wysokogórskich potoków alpejskich, w procesie destylacji kwiatów bułgarskiej Róży Damasceńskiej z parą wodną
Właściwości: Hydrolat z Róży Damasceńskiej (woda różana) posiada właściwości kojące i antyseptyczne. Działa przeciwzmarszczkowo, regenerująco, wzmacnia i uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, delikatnie napina skórę. Polecany przy drobnych ranach i poparzeniach oraz w formie okładów na zmęczone powieki. Poprawia ogólną kondycję skóry wygładza, matuje, oczyszcza i odżywia
Zastosowanie: Hydrolat z Róży Damasceńskiej (woda różana) odpowiedni jest do pielęgnacji cery suchej, wrażliwej, naczynkowej i dojrzałej, pozbawionej witalności i zszarzałej. Działa antyoksydacyjnie, wyrównuje koloryt i rozświetla cerę
Sposób użycia: Niewielką ilość hydrolatu nanieść na wacik i przetrzeć wybrane partie skóry. Używać jako tonik do przemywania twarzy oraz jako mgiełkę do włosów i ciała.
Hydrolat ma taki słodki zapach, kojarzący się z miodem. Naniesiony na płatek kosmetyczny ma taki minimalnie żółtawy kolor. Po przetarciu nim twarzy tylko przez jakiś czas zostaje zapach na skórze. Potem znika. Idealnie matuje skórę. W jednej chwili przestaje się świecić. Gdy używałam go wieczorem i wstawałam rano moja skóra jednak świeciła się jeszcze bardziej. Ja mam największy problem z świeceniem się nosa. Co prawda był wygładzony, a pory trochę zmniejszone, ale jednak strasznie odbijał światło. Wtedy używałam go jeszcze raz i na to nakładałam makijaż, żeby mieć pewność, że w ciągu dnia nie było widać błyszczenia skóry.
To że działa na pory jak najbardziej mnie cieszy. Wystarczy przetrzeć i gotowe. Nie trzeba nic zmywać, albo się brudzić jak maskami, czy peelingami. Wszystko łatwo i prosto. Wyrównuje koloryt skóry, więc po obudzeniu się jest mniejsza szansa przestraszenia się swojego odbicia :D
Liczyłam, że zastosowany jako mgiełka do ciała nada jej na jakiś czas ten piękny, miodowy zapach, ale niestety szybko znika. Na włosach też nie zauważyłam jakichś zmian. Więc jak dla mnie najlepiej sprawdza się na twarzy. Nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstwy. Skóra jest miękka i delikatna w dotyku.
Podsumowując: Produkt wart uwagi. Nawet wybaczę mu to świecenie się skóry, za dobrą walkę z porami.
Kupiłam sobie teraz hydrolat różany z zsk, ale na razie wypróbowałam go tylko do maseczki z glinki :)
OdpowiedzUsuńMiałam taki hydrolat ale z innej firmy :) Lubiłam go.
OdpowiedzUsuńlubię ;)
OdpowiedzUsuńCzytając recenzję myślałam, że sama skuszę się na zakup hydrolatu, ale kiedy napisałaś, że świecisz się, od razu odciągnęło mnie to od niego. Sama mam problem z tłustą cerą i staram się nie stosować preparatów, które nawilżają, ale nie wchłaniają się w moją skórę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco! :)
http://gloryhaul.blogspot.com/
Uwielbiam wszystko co różane, hydrolaty tak samo :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolaty z róży <3
OdpowiedzUsuń