"Efektywnie usuwa nawet najbardziej wodoodporny tusz i makijaż. Pielęgnuje rzęsy i wrażliwe okolice oczu.
Przed użyciem dobrze wstrząśnij. Nałóż na wacik odpowiednią ilość płynu i delikatnie oczyść okolice oczu. Nie wymaga mocnego pocierania powiek. Odpowiedni również dla osób noszących szkła kontaktowe.
Skład: Aqua, Isododecane, Isopropyl Palmitate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Trisodium EDTA, Caprylyl/Capryl Glucoside, Benzethonium Chloride, Sodium Ascorbyl Phosphate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, CI 16035"
Opakowanie bardzo fajne, poręczne. Dzięki temu, że jest małe można go zabrać ze sobą dosłownie wszędzie, ale też cena za taką ilość jest trochę przerażająca. Można go znaleźć w internecie za 14 zł i to w tych tańszych drogeriach, bo jego ceny mogą dochodzić nawet do 20 zł. I tak 14 zł za 125 ml to dużo.
Opakowanie łatwo się otwiera. Płyn jest prawie bezzapachowy. Dopiero gdy tak bardziej się wczujemy możemy wyczuć bardzo lekki zapach, ale po wylaniu na wacik i tak nic nie czuć.
Płyn jest niewydajny. Jak dla mnie zużywa się go dużo na jeden demakijaż co przy takim małym opakowaniu jest bardzo zauważalne. Dosłownie widzimy jak za każdym razem jest go o wiele mniej. Fakt, że nie wymaga mocnego pocierania, tylko po prostu pocierania, które i tak może nam podrażnić skórę powiek. Jakby nie było zostało to tak ładnie napisane, bo w końcu mocnego pocierania nie wymaga, ale już normalne czy tam średnie to już tak. To czy pielęgnuje rzęsy to hmm...ja nic nie zauważyłam i nawet nie wiem jakbym miała to zauważyć. Nie jest napisane co miałby robić z rzęsami, tylko że po prostu je pielęgnuje. Jak dla mnie za mało sprecyzowane.
Przy demakijażu płyn się sprawdza. Jak się trochę potrze to i mascare całkiem dobrze zmyje, ale jednak liczyłam na coś lepszego co nie będzie wymagać żadnego pocierania oka. Gdzie kilka delikatnych muśnięć wacikiem jak najbardziej wystarczy, ale to nie jest to. Uprzedzam, że makijaż oczu usuwam w prawidłowy sposób - zwilżam wacik, przykładam na kilka sekund do powieki żeby rozpuścił makijaż i wtedy zaczynam delikatnie pocierać od góry do dołu, choć w tym wypadku nie ma delikatnego pocierania...
Jednak jest jeden punkt, który wygrywa z wszelkimi płynami dwufazowymi jakie miałam okazję używać - płyn nie pozostawia po sobie tłustego filmu. Akurat mnie to totalnie zdziwiło przy pierwszym zastosowaniu i trochę się tego obawiałam. Nie lubię gdy płyn do demakijażu jest zwyczajnie tłusty. Akurat pod tym względem ma ogromny plus, ale jednak jak dla mnie trzeba go jeszcze dopracować i obniżyć cenę i wtedy chętnie będę po niego sięgać.
Zapraszam do polubienia:
U mnie całkiem dobrze się sprawdza, jednak nie widzę szczególnego wpływu na rzęsy.
OdpowiedzUsuńw tyle pozytywnych opinii o nim czytałam ostatnio, chyba w końcu jakaś szczera.. :P
OdpowiedzUsuńJa również nienawidzę jak płyn pozostawia moją skórę tłustą. Nie znałam wcześniej tego płynu i wiem, że przy najbliższej okazji na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńroksanary.com
nivea zawsze spoko ;D
OdpowiedzUsuńMoja mama bardzo go lubi ja natomiast za nim nie przepadam :) zdecydowanie bardziej wolę Mixe lub Garniera.
OdpowiedzUsuńLubię go. Dobrze zmywa makijaż :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie polubiliśmy się ze sobą :( ale inne produkty Nivea a szczególnie seria do włosów są jednymi z moich ulubionych. Obserwuję i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńMam wersje niebieska I dobrze się spisuje
OdpowiedzUsuńJeśli o mnie chodzi raczej unikam tego typu produktów. Z przyzwyczajenia używam od wielu lat mleczka do demakijażu, które w moim przypadku sprawdza się doskonale. Markę Nivea chyba zna większość z nas. Osobiście mam również ulubione i mniej ulubione kosmetyki z tej firmy.
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam jakoś za kosmetykami Nivei.
OdpowiedzUsuńUżywam go i jest świetny. Ideał kosmetyków :) Jedyny w swoim rodzaju i za dobrą cenę <3
OdpowiedzUsuńTo ciekawy produkt - nie używaliśmy jeszcze nigdy płynu dwufazowego, więc chętnie sprawdzimy jak się spisze na mysich pyszczkach. Jeśli zaś chodzi o kosmetyki, które lubimy - to naszym ulubionym jest płyn micelarny Garnier do tłustej skóry. Ostatnio też polubiliśmy się z niedawno przetestowanym żelem Marion :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam zaufania do Nivei, bo podrażniła mi oczy z milion razy =) Z dwufazówek zmywających wodoodporny tusz, nie wymagających pocierania i nie pozostawiających tłustego filmu polecam Mixę =)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale czytam o nim pozytywy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie małe opakowanie i mała pojemność. Grunt że skuteczny, może na jakieś dużej promocji kupię ale tak w normalnej cenie szkoda mi trochę kasy
OdpowiedzUsuńfajny płyn ale jednak liczyłam, że nie będzie trzeba bardzo pocierać. na szczęście działanie to rekompensuje
OdpowiedzUsuń