Niby każda z Nas zna peelingi. Jedne mają swoich ulubieńców, inne nie. Jednak peeling peelingowi nie równy. Zdarzają się te lepsze i te gorsze. Jednak czy naturalny peeling może być dobry?
Naturalny Odmładzający ziołowy peeling do ciała. Peeling stworzony na bazie ziół delikatnie oczyszcza, odświeża i odnawia skórę. Zwiększa jej elastyczność, sprawia, iż skóra zachowuje młodość i piękno. Przywraca skórze witalność i blask. Zmiękcza i odnawia wygląd skóry. Peeling doskonale wygładza skórę i przygotowuje ją na przyjęcie maksymalnej ilości składników odżywczych. Przeznaczony dla wszystkich typów skóry.
Skład INCI: Aqua Hamamelis virginiana Flower water Pentaphylloides fruticosa Leaf water Helichrysum italicum Flower water Amaranthus cruentus Flower water Phellodendron Amurense Leaf water Artemisia Princeps Leaf water Potentilla argentea Leaf water Sodium Сoco-sulfate Cocamidopropyl Betaine Cocamide DEA Organic Camellia Sinensis Leaf Extract Acrylates Copolymer Vitis Vinifera Seed Powder Prunus Amygdalus Dulcis Oil Propolis Extract Aloe Barbadensis Extract Glycerin Sodium Chloride Parfum Sodium Benzoate Potassium Sorbate Sorbic Acid CI 77891 CI 47005.
Peeling jest zamknięty w małym, plastikowym wiaderku. Jak dla mnie to pomysł dość dobry. Jednak nie spotkałam się jeszcze z takimi opakowaniami, dzięki czemu się one wyróżniają. Po zdjęciu wieczka widzimy takiego zielonego 'glutka' z różnymi drobinkami w środku.
Mnie to trochę przypomina jakby wycisnąć jakiś mokry mech i w tej wodzie zostało trochę piachu oraz jakichś gałązek i liści. Takie moje skojarzenie było za pierwszym razem i nadal się ono nie zmieniło. Dzięki temu ma się trochę to wrażenie, że jest to produkt naturalny, taki prosto z lasu :D Jest to peeling stworzony na bazie ziół i pewnie od tego te drobinki, ale fakt, że można mieć zabawne skojarzenia podczas jego używania.
Ma on przyjemny, delikatny zapach. Taki minimalnie ziołowy, ale bardziej podchodzący pod jakiś żel pod prysznic. Wystarczy nie wiele, aby móc go dobrze rozprowadzić po skórze. Nie jest to jakichś mocny zdzierak. Jeden z najbardziej delikatnych peelingów, jakie miałam okazję używać. Bardzo przyjemnie się go stosuje, mimo że potem cała wanna jest od jego drobinek.
Peeling ma wygładzić skórę i przygotować do przyjęcia maksymalnie liczby składników odżywczych. W połączeniu z żelem, który zobaczycie w jednym z najbliższych postów (tutaj dam link do postu) sprawdza się on naprawdę dobrze. Skóra potem jest bardzo odżywiona i delikatna. Mogłam nawet zaprzestać używania mojego masła shea po kąpieli, bo skóra była potem tak samo gładka i odżywiona. Po użyciu peelingu polecam dobre jego zmycie, bo inaczej możecie wyjść z wanny pokryte ziołami.
Jestem ogromną fanką produktów naturalnych i tym razem także się nie zawiodłam.
Kosmetyki Fitocosmetic możecie znaleźć tu http://bioika.pl
Pierwszy raz widzę takiego typu produkt i jestem bardzo ciekawa jak by się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńznam markę i lubię jej kosmetyki, w ogóle rosyjskie kosmetyki zajmują w mojej pielęgnacji bardzo ważne miejsce :-)
OdpowiedzUsuńPeelingów tych nie miałam, ale znam markę, same w sobie prezentują się bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń