W ankiecie wzięło udział 178 osób. Czy to mało, czy to dużo? Oceńcie sami. Według mnie to dużo, ale biorąc pod uwagę ile osób znajduje się w blogosferze to kropla w morzu.
172 osoby to kobiety (96,6%) oraz 6 mężczyzn (3,4%).
Najpierw zadałam kilka pytań statystycznych o wiek, długość prowadzenia bloga itp.
Jak widać najwięcej osób prowadzi blog w wieku 19-24 lat. Nie jest to żadna nowość. Młodzi ludzie jednak najczęściej decydują się założyć bloga.
Najwięcej osób prowadzi blogi dłużej niż 3 lata. Dla mnie jest to, aż zadziwiające. Sama mam nadzieję tyle wytrwać.
Cieszyć się z tego, że 19,7% już tak nie robi, czy zastanawiać się nad tym, co myśli te 13,5%.
Najwięcej osób ma za sobą mniej niż 5, zaraz potem są osoby, które mają ponad 20 współprac. Prosiłam, aby ankietowane osoby brały pod uwagę zakończone i obecne współprace, a nie zaliczały np. akcji masowego testowania jak na Wizażu.
Zdecydowanie do największej liczby osób firmy same piszą. Myślę, że jest to ogromny sukces i każdy mógłby być w takiej sytuacji dumny ze swojego czasu poświęconego nad blogiem.
Były brane tu pod uwagę dwie sytuacje: gdy ktoś sam napisał do firmy lub gdy ktoś jest już w trakcie omawiania współpracy, a firma nagle przestaje się odzywać i po długim czasie jednak odpisują. W pierwszej sytuacji można dojść do wniosku, że firma czeka na to aż blog się rozwinie, bo chce już trafić na gotowca, gdy już blog będzie bardziej znany itd. W drugim przypadku nawet nie umiem skomentować takiego niemiłego zachowania.
Tutaj także były dwie sytuacje: gdy firma nie odpisuje na zapytanie blogera lub przestaje odpisywać (w ogóle nie odpisuje) w trakcie omawiania współpracy. Nawet napisanie "Przykro nam nie jesteśmy zainteresowani" lub "Jednak musimy zrezygnować ze współpracy" jest lepsze od braku odpowiedzi.
Jak widać często można się spotkać z tym, że firma (najczęściej w odpowiedzi odmownej) informuje, że zachowa kontakt na przyszłość itp i jednak nie odpisuje. 41,6% osób było w sytuacji, że jednak firma napisała. Bardzo mnie to cieszy, że jednak są firmy, które poważnie traktują blogerów.
W Internecie i w samej blogosferze można znaleźć różne opinie o tym, czy powinno się pisać o współpracę oraz po jakim czasie powinno się pisać. Moim zdaniem, gdy już ma się jakieś grono czytelników. Wątpię jednak, czy po jednym miesiącu blogowania można już mówić o większym gronie czytelników.
Osoby, które zaznaczyły "nie" prosiłam o krótką odpowiedź, dlaczego nie są zadowolone. Przykładowe odpowiedzi:
"Firmy myślą, że mogą wysłać byle co żeby liczyć na opinie. Najchętniej to by chcieli żebyśmy to my za wszystko płaciły, a oni mieli darmową reklamę. Brak szacunku"
"Część firm oferuje mało, a wymaga bardzo wiele. Rzucają jakieś ochłapy i liczą, że blogerki się na to skuszą."
"Słabe oferty"
"Nie które firmy nie szanują blogera i wysyłają produkty bez zapytania czy one mi odpowiadają. Myślą, że blogerzy to tania reklama"
"Firmy nadal nie traktują blogerów poważnie. Nie płacą i robią sobie żarty żądając nierealnych terminów odnośnie wpisów na blogu."
Ogólnie wyszło na to, że firmy mają jakieś ogromne wymagania co do współpracy, chcą wyciągnąć jak najwięcej, a proponują za to marne produkty albo małe kwoty.
Te ponad 37% jest dość przerażające. Nie możemy sobie wmawiać, że to tylko jedna firma pewnie wkręciła tylu blogerów. To pewnie kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt różnych firm. Po co wyciągać od kogoś adres do wysłania produktu, a potem jednak z tego zrezygnować?
Większość osób zgadza się na współprace barterowe. W końcu większość firm proponuje właśnie barter. Niestety mało z nich "dojrzało" do płatnej reklamy na blogach.
Jak widać niektórzy zgadzają się tylko na współprace barterowe. Myślę, że jest to o tyle łatwe, że nie trzeba się wtedy bawić z PITem.
Ponad 33% osób stwierdziło, że firmy nie traktują dobrze blogerów. Oczywiście chodziło tutaj o takie uśrednienie. Czy jednak większość jest przyjazna, czy jednak nie.
Prosiłam o krótką odpowiedź osoby, które zaznaczyły "nie". Przykładowe odpowiedzi:
"Tu pasowałaby odpowiedź, ze mam podzielone zdanie. Są firmy, które szanują blogerki i wiedzą ile wkładają one czasu i serca w napisanie postu czy robienie zdjęć.. doceniają ich czas poświęcony na to i zaangażowanie, ale również są firmy, które traktują blogerki źle, a nawet są niemili i potrafią napisac wprost, że skoro dostały coś "za free" to musza teraz robić wszystko co firma sobie zażyczy."
"wiele razy spotkałam się, że firma wysyłała produkt, obiecała dalszą współpracę, reklama ich kosmetyków dobrze wypadła, statystyki poszły w górę i firma już nie odpisywała i nie wysyłała dalej tak jak to było na początku obiecane. Jednym słowem reklama wypaliła, więcej cię nie potrzebujemy."
"Nie mają do nas szacunku. Traktują nas jak tanią siłę roboczą."
"bo uwazają nas za tanią siłe roboczą. Ale to dzięki blogerom, którzy mają dobry zasięg, a biorą rzeczy za darmo czyli tzw barter."
"Firmy i instytucje w moim segmencie, z którymi próbuję nawiązać kontakt, bardzo często olewają blogerów nie odpowiadając na korespondencję. Zdarzały się także nieuzasadnione oszczerstwa oraz obietnice, których nigdy nie zrealizowano (obarczając mnie winą, pomimo przytłaczających dowodów obciążających daną firmę). To tak z grubsza bo można by pisać więcej."
"Niestety, firmy nauczyły się, że blogerkom oferuje się tylko współprace barterowe. Kiedy zaczyna się mówić o kwotach i płatnych wpisach nagle nie mają pieniędzy na współprace lub po prostu nie odpisują. Po drugie kilka razy zdarzyło się tak, że nie przesłali wybranego produktu do tostowania i nawet o tym nie wspomnieli. Jeszcze nie odpisywanie na maile z propozycją współpracy to dla mnie brak szacunku. Jeśli nie są zainteresowanie to wystarczy napisać, że dziękujemy, ale w chwili obecnej nie współpracujemy z blogerkami. Częściej maile pozostają bez odzewu i wtedy zniechęcam się do firmy."
Było wiele odpowiedzi tego typu. Jestem wręcz przerażona jak źle firmy mogą traktować blogerów.
Jak widać zdecydowanie dominują blogerzy, którzy nie założyli i nie prowadzą bloga dla korzyści. Jakaś dobra wiadomość po tym, jak można się załamać przy poprzednim pytaniu.
To prawda, że powinniśmy znać swoją cenę, swoją wartość, ale jednak uważanie się za nie wiadomo jak dobrego blogera, który jest lepszy od innych też nie jest za dobre. Z czasem może się to obrócić przeciwko tym osobom. Jak to się mówi "karma zawsze Cię dopadnie".
Tutaj mamy dobry przykład zazdrości wśród blogerów. Firmy najczęściej wybierają sobie blogi, które zwyczajnie im się spodobały, które mają dobre zasięgi, a zawsze znajdzie się ktoś, kto najlepiej wyrwałby Ci tę współpracę 'z rąk', bo przecież jemu się bardziej należy niż Tobie.
DWA PONIŻSZE PYTANIA POKAZAŁY MI JAK WIELE RZECZY MOŻE NAS ZDZIWIĆ WŚRÓD BLOGERÓW.
Czy powinno się sprzedawać produkty, które dostaje się w ramach współpracy? Według mnie nie. Jednak myślę, że najczęściej sami wybieramy produkty, które dostajemy, więc po co sprzedawać coś, co sami chcieliśmy? Ponad 20% ma już za sobą jakąś sprzedaż produktu. 35,4% jeszcze tego nie zrobiło, ale może zrobi. Nie za dobrze to świadczy o blogerach. Oczywiście nikogo nie oskarżam i nie nazywam złym blogerem, ale jednak coś tu jest nie tak.
Prawie 16% przynajmniej raz opisało dany produkt bez jego testowania. Tworzymy społeczność, która pomaga wybierać ludziom odpowiednie produkty. Pomagamy im wybierać kosmetyki, ubrania, książki itd, a jednak aż tyle osób ma to gdzieś. Na szczęście, aż 77% osób jest uczciwych i nigdy by czegoś takiego nie zrobiły.
Blogosfera to szczególne miejsce. Jest tutaj zbiór przeróżnych osób. Niestety nie da się ograniczyć liczby blogerów sprzedających produkty albo piszących opinie bez używania produktu. Pamiętaj, aby nie stać się właśnie taką osobą. Tak do Ciebie teraz mówię. Przekaż swoim znajomym blogerom, żeby byli uczciwi.
Jakby bardziej zagłębić się w to, co wyprawiają firmy i blogerzy to po części można w jakiś sposób zrozumieć chciwych blogerów. Szczególnie tych, którzy na początku tacy nie byli. Firmy zazwyczaj traktują nas jako darmową reklamę - oczywiście nie wszystkie. Sama trafiłam na firmy z którymi, aż miło się współpracowało i bardzo się cieszę, że na nie trafiłam, ale to jakie stawki proponują firmy jest dobijające.
Może zainteresuje Cie także wpis o wkurzających wadach blogosfery: http://malinowyskarbiec.blogspot.com/2017/02/co-mnie-wkurza-co-mnie-boli-blogosfera.html
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim osobom, które przyłączyły się do stworzenia tego wpisu. W następnym wpisie 'ankietowym' zamierzam poruszyć temat wpisów płatnych. Więc jeśli mieliście chociaż już jeden za sobą to zapraszam do anonimowej ankiety: https://goo.gl/forms/yovNI2qXPfnjd0h33
Są ludzie i ludziska. Co do jednego z ostatnich pytań na temat "czy uwazasz się za lepszego blogera" - nie uważam, aby odpowiedzieć "TAK" była czymś złym.
OdpowiedzUsuńOd małego uczymy się aby się cenić. Jeśli będę wychodziła do społeczeństwa z przekonaniem, że są lepsi ode mnie to nic nie osiągnę. Nie mówię też o przejawie tego w drugą stronę - granica musi być zachowana, ale jeśli ktoś mnie pyta czy jestem dobrą blogerką, lepszą i czy chce się rozwijać to z dumą odpowiem, że tak. :)
Chętnie bym wzięła udział w Twoich ankietach, bo są ciekawe, jednak jestem na tyle młoda stażem, że te tematy mnie jeszcze nie dotyczą. :)
Nie mogę doczekać się kolejnego wpisu.: )
No właśnie co innego jest się cenić i znać swoją wartość, a co innego uważać, że inni blogerzy są gorsi od ciebie. Akurat nikt sam nie może stwierdzić czy jest od kogoś lepszy, czy gorszy. O to mi chodziło :)
UsuńWspółpraca po miesiącu... Nie wiem co taki blog jest wart. Jak dla mnie współpraca powinna być dopiero po roku a najlepiej po 2/3. Wtedy ją docenimy a nie.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany post. Pozdrawiam :)
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Niektóre % mnie zaskoczyły. Jak można opisać coś czego się nie używało? Szok.
OdpowiedzUsuńJa nie za bardzo lubię współprace... takie prace zlecone za grosze.
OdpowiedzUsuńBrałam udział w ankiecie i fajnie jest poznać ogólne wyniki. Trochę zdziwiło mnie zdanie: "Niektóre firmy nie szanują blogera i wysyłają produkty bez zapytania czy one mi odpowiadają. Myślą, że blogerzy to tania reklama". Dziwi mnie to, ponieważ ja zawsze najpierw omawiam szczegóły współpracy, a dopiero później podaję adres. Zdarzały mi się sytuacje, gdy ktoś mi pisał o warunkach, na które nie chciałam się zgodzić (pisanie pozytywnej opinii, niezależnie od moich odczuć albo wysyłanie produktów, których nie mogę sama wybrać). Często jednak w takiej sytuacji wystarczy napisać: "Mogę napisać o tym na blogu, ale będzie to szczera opinia" ; "Wolałabym sama wybrać produkty mieszczące się w określonym budżecie" i firmy się mimo wszystko zgadzają. Ja już tak robiłam. No chyba, że ktoś już ma nasz adres i nam sam wysyła paczkę, ale wtedy jest to paczka pr-owa i nie mamy obowiązku w ogóle o tych produktach wspominać, bo przecież nie zawieraliśmy żadnej umowy z producentem.
OdpowiedzUsuńMnie zszokowało to, że aż 16% osobom zdarza się pisać o produkcie, którego nie przetestowały... Sama nieraz szukam i sugeruję się opiniami innych o jakichś kosmetykach, więc sama piszę rzetelne opinie, aby móc pomóc innym w wyborze.
OdpowiedzUsuńSzok, że ludzie potrafią pisać bez przetestowania produktu, sprzedać go... Lub co czasem widzę na blogach - pisanie po przetestowaniu jednej próbki :/
OdpowiedzUsuńKwestia podejścia, po co blogujesz. Wielu zakłada bloga tylko po to żeby zgarnąć kasę lub dorobić się w barterze produktów. Ale to widać od razu we wpisać. Chi co piszą z pasją zaczynają współpracę z firmami faktycznie dopiero po 2-3 latach jak już sobie jakąś pozycję i markę na rynku wyrobią. Swoja drogą fajne podsumowanie!
OdpowiedzUsuńTo bardzo ciekawy post i zawarte w nim informacje na pewno kiedyś mi się przydadzą. Założyłam bloga czysto z pasji i na początku nie zastanawiałam się zupełnie nad możliwością czerpania z niego jakichś korzyści (poza przyjemnością i satysfakcją, oczywiście ;) ), ale potem okazało się, że to w sumie całkiem popularny i normalny aspekt blogowania. Dalej jednak nie rozumiem zakładania bloga tylko w tym celu, zdobywania obserwatorów przez obs/obs i pisania do firm po miesiącu... Gdzie tu sens? Mój blog ma już półtora roku i dalej nie czuję, żeby był gotowy na takie rewolucje.
OdpowiedzUsuńCiekawy post :) mam bloga od prawie roku i powoli dojrzewam do współpracy z firmami :)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post :)
OdpowiedzUsuńBrałam udział w ankiecie, niektóre wyniki mnie zaskoczyły. Jednak jest to ciekawe podsumowanie blogostrefy.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe zestawienie, daje do myślenia. Ja prowadzę bloga od kilku lat i niedawno podjęłam pierwszą współpracę. Dzisiaj się zupełnie inaczej do tego podchodzi. Są blogi z biznesplanem, takie, które są zaplanowane już przed założeniem itd. Inny świat :)
OdpowiedzUsuńZ radością przyczyniłam się do powyższej ankiety i oczywiście wypełniłam kolejną ;p masakra troszkę się przeraziłam, że są osoby, które sprzedają produkty otrzymane od firm :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaskoczyło mnie to,że bloger potrafi sprzedać produkt otrzymany do recenzji.
OdpowiedzUsuńZdarzyło mi się oddać połowę szamponu mamie czy koleżance,po miesiącu stosowania, ale nigdy nie wpadłabym na to żeby na tym zarobić.
Pozdrawiam!
Niektóre wyniki zaskakujące, wypełniałam tę ankietę i zastanawiałam się jakie będą odpowiedzi. Przeraża mnie, że ktoś może sprzedać produkt, który otrzymał w ramach współpracy, delikatnie mówiąc - to nieładne zachowanie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis i widać, że kosztował Cię sporo czasu i pracy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł :)
Brałam udział w ankiecie. czekałam na ten post :).
OdpowiedzUsuńCo do firm , które odzywają się po pewnym czasie np po pół roku. Wydaje mi się, że firmy czasami są ostrożne i sprawdzają czy blog będzie dalej istniał. Często jest tak, że firmy wysyłają towar a po blogerze zaginął ślad. Nagle przestaje publikować posty i znika.
Co do tych, którzy dodają posty nie używając nawet produktu... bez komentarza. Myślę, że z czasem to wyjdzie. Czasami widać to na blogu, że osoba, która recenzuje produkt nie ma pojęcia o czym piszę.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTwój komentarz został usunięty ponieważ to spam.
UsuńCiekawa ankieta, uświadamia wiele rzeczy. Przykre jest to, ze firmy potrafią "rzucić byle co i oczekiwać reklamy" :)
OdpowiedzUsuńOkej, ale w większości przypadków to blogerzy zapracowali na takie traktowanie. Ja się z tym nie zgadzam,ale patrzę z dwóch stron. Oprócz tego, że jestem blogerką od 2009 roku, dodatkowo zajmuję się mediami społecznościowymi i współpracą z blogerami.
OdpowiedzUsuńWiele razy pisały do mnie Blogerki, które za krem za 100 zł. Oddawały bloga na wyłączność i jeszcze chciały płacić za przesyłkę. Oczywiście ironizuje, ale były takie przypadki. Pracowałam dla wielu firm i błagania blogerek o darmowe próbki czy produkty do testów, gdy miały marne statystyki były słabe. Trzeba trochę samokrytyki. Niestety niektórzy zakładają bloga po to, by mieć darmowe rzeczy.
My też godzimy się na barter, ale tylko w przypadku, gdy nam się to opłaca. Nie mam zamiaru reklamować firmę za produkt, który kosztuje 30 zł. A często takie oferty dostajemy. Ostatnio też rozwaliło mnie pytanie czy cena testowanego produktu ma wpływ na koszt recenzji na blogu. Ręce mi opadły ;) Grzecznie wyjaśniłam Pani, że płaci za testy produktu, jego recenzję i promocję w mediach społecznościowych i głównie za zasięg, czyli do ilu osób docieramy z naszym blogiem. Pani była w szoku. Tak to jest jak do pracy bierze się pierwszą lepszą osobę, która nie ma pojęcia o tym, co robi. No cóż, nie mój biznes, nie mój problem :)