Ten produkt otrzymałam w boxie od portalu Only You.
Preparat do intensywnej pielęgnacji przesuszonej i spękanej skóry stóp stanowiący alternatywę dla zabiegów stosowanych w gabinetach kosmetycznych. Innowacyjna formuła z wysoką zawartością kwasu glikolowego, cytrynowego, salicylowego oraz mocznika gwarantuje dokładne złuszczenie zrogowaciałej, stwardniałej skóry. Po dokładnym procesie złuszczenia (w zależności od stanu skóry stóp trwającym od dwóch do trzech tygodni) skóra stóp staję się gładka, miękka i wygładzona. Znika szorstkość i przesuszenie naskórka. Spektakularne rezultaty widoczne już po pierwszym zabiegu. Skóra stóp staje się gładka, sprężysta i wypielęgnowana jak po profesjonalnym zabiegu w gabinecie kosmetycznym.
Opakowanie skarpetek przyciągające wzrok. To pewnie dzięki czerwonemu kolorowi. Ahh taki mały chwyt marketingowy. Po otwarciu kartonika możemy zobaczyć dwie wielkie skarpety. Wyglądają przeogromnie. Należy odciąć pasek u góry i wsadzić stopy do środka. Serduszko ma pasek kleju, więc można bez problemu ściaśnić skarpetki u góry, żeby nie spadały.
Moje stopy rozmiar 36/37 bez problemu się zmieściły. Zostało jeszcze sporo miejsca z tyłu, więc osoby z większymi stopami też nie będą mieć problemu. Ogromnym ułatwieniem jest to, że dzięki ściaśnieniu u góry nie musimy siedzieć w jednym miejscu tych 60 min (jeśli zdecydujecie się zrobić w nich parę kroków, to uprzedzam, że trzeba uważać, żeby się nie poślizgnąć). Tutaj po prostu ogromny plus. Takie proste rozwiązanie, a takie ułatwienie.
Po około 8 min poczułam gorąco od spodu stóp, ale uczucie po chwili minęło i tak siedziałam kolejne 52 min. Potem poszłam zmyć resztki maski. Początkowo nie zobaczyłam żadnych efektów. Musiałam poczekać kilka dni na początek złuszczania naskórka. Taki proces trwał u mnie około 1,5 tygodnia.
Potem stopy były o wiele gładsze i trochę nawilżone. Jednak jeszcze nie było takiego ogromnego efektu WOW. Myślę, że też nie można się spodziewać nie wiadomo jakich efektów po jednym użyciu.
Tak czy siak, efekt po jednym zastosowaniu jest naprawdę dobry. Pewnie przy kolejnym użyciu byłoby jeszcze lepiej, ale jak na razie nie kupię ich ponownie, ponieważ w czasie złuszczania się skóry nie można wystawiać stóp na działanie promieni słonecznych. Jednak teraz jest coraz cieplej, coraz więcej słońca, więc na pewno będą wyjazdy nad wodę, noszenie sandałów itd., więc stopy na pewno będą na słońcu.
Zapraszam do polubienia:
Proszę o niezostawianie linków do swoich blogów/stron w komentarzach. Dziękuję!
Zapraszam także na post o tańszych zakupach przez internet: KLIK
O tych nie słyszałam, mi dała fajne efekty maska z L'biotica :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za złuszczającymi maskami do stóp. Miałam kiedyś z Mariona, z niesamowicie niewygodnymi, luźnymi skarpetkami. Wymęczyłam :D
OdpowiedzUsuńmając w pamięci przejścia z innymi skarpetkami i fatalny stan stóp po nich przez prawie 2 miesiące tych skarpetek nawet nie tknęłam
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobry zakup będzie na najbliższe dni, zwłaszcza że moje stopy po kilku godzinach pracy w niewygodnych butach stały się dosyć okropne :c
OdpowiedzUsuńLubię takie maski, przed sezonem letnim warto takie skarpetki użyć :D
OdpowiedzUsuńJeszcze takiej maseczki nie miałam, a by się przydała :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób aplikacji ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !